Chińscy dostawcy obchodzą system podatkowy i celny w e-handlu, a wolumeny dostaw rosną. Tracą polscy przedsiębiorcy – zauważa Związek Przedsiębiorców i Pracodawców w raporcie dotyczącym ceł i podatków dla zagranicznych sprzedawców.

Organizacja zrzeszająca MŚP stwierdza w publikacji, że „chińscy sprzedawcy dokonują nadużyć poprzez mylne oznaczanie przesyłek paczkowych, jako przesyłki listowe”.

W efekcie tego i szeregu innych czynników przedsiębiorcy z Państwa Środka są na uprzywilejowanej pozycji względem polskiego biznesu w kanale e-commerce – twierdzi ZPP.

Co składa się na przewagę chińskich dostawców

Obecnie przesyłki do wartości 150 euro są zwolnione z cła, a do wartości 22 euro – także z podatku VAT. Ten bonus nie dotyczy wprawdzie towarów wysłanych w ramach zamówienia wysyłkowego, ale to teoria – wynika z raportu. W praktyce nadawcy spoza UE oznaczają przesyłki jako prezent o wartości do 45 euro. W publikacji stwierdzono również, że często zaniżają wartość przesyłek.

Chińskie firmy wykorzystują także preferencyjne stawki za przesyłki pocztowe, nie przestrzegają zasad ochrony konsumentów tak jak muszą to robić firmy z UE. W efekcie zyskują przewagę konkurencyjną nad lokalnymi przedsiębiorstwami e-commerce – według raportu.

Co więcej, chińskie firmy e-commerce mogą liczyć na publiczne ulgi i dotacje, co daje im kolejny bonus wobec polskich konkurentów. Podano przykłady chińskich miast: w jednym lokalni e-sprzedawcy otrzymują 15 proc. dopłaty do kosztów przesyłki zagranicznej, a w innym do 30 proc. kosztów jej ubezpieczenia.

Nieszczelny system

Nieskuteczność ściągania danin od towarów wysyłanych z Chin pokazują dane ze specjalnego oddziału Krajowej Administracji Skarbowej w sortowni w Lublinie, który od 2 lat monitoruje dostawy z Chin – od grudnia 2018 r. do listopada 2019 r. z 10,7 mln przesyłek ponad 90 proc. było nadanych w Chinach, natomiast podatki lub cło nałożono na ok 8,5 tys. szt. (więc mniej niż promil), pobierając z tego tytułu niecałe 890 tys. zł danin. W całym kraju pobrano 1,2 mln zł VAT. Przy skali e-handlu są to kwoty symboliczne.

Traci budżet i polskie firmy

Tymczasem przy pełnej kontroli przesyłek wpływy Skarbu Państwa oszacowano na 2,1 mld zł rocznie (w całej UE uszczuplenia oceniono na 7 mld euro rocznie). Jak zaznaczono w raporcie, skutkiem luki są nie tylko straty krajowego budżetu, lecz także brak zakupu w polskich firmach.

ZPP: wszyscy muszą być równi

„Zasady konkurencji dla podmiotów działających na rynku muszą być tożsame i równe. Zasady obciążenia np. podatkiem VAT muszą być jednakowe dla wszystkich podmiotów” – apeluje Związek Przedsiębiorców i Pracodawców.

Organizacja podkreśla, że realne zróżnicowanie ceł i innych opłat, jak i nieszczelność systemu prowadzi de facto do braku możliwości prowadzenia uczciwej gry wolnorynkowej.

Unia chce przykręcić śrubę

Nowe przepisy unijne – tzw. pakiet e-commerce – mają ograniczyć nieuczciwą konkurencję ze strony sprzedawców spoza UE. Zakłada likwidację zwolnienia z VAT produktów importowanych o wartości poniżej 22 euro. Zostanie wprowadzona szczególna procedura przesyłek zagranicznych o wartości poniżej 150 euro wysyłanych spoza UE.

Np. operator pocztowy będzie mógł rozliczyć się z fiskusem. Platformy e-commerce sprzedając produkty o wartości do 150 euro przesyłane spoza UE mogą być traktowane jako płatnik VAT, odpowiadając za zobowiązania podatkowe związane ze sprzedażą produktów.

Dane i informacje pochodzą z raportu „Konieczne działania uszczelniające w systemie ceł i podatku VAT dla zagranicznych sprzedawców e-commerce”, opublikowanego we wrześniu 2020 r. przez Związek Przedsiębiorców i Pracodawców.