Rośnie udział drukarek atramentowych w sprzedaży dystrybutorów – wynika z danych Contextu z zachodniej Europy. Zwłaszcza urządzenia ze stałym zasilaniem w atrament trafiły w gusta klientów. Udział maszyn z dolewanym tuszem sięgnął 6,6 proc. w sprzedaży urządzeń atramentowych w I poł. 2020 r. To o 2,3 pkt proc. więcej niż przed rokiem. W ujęciu wartościowym taki sprzęt miał już 15,7 proc. rynku, a sprzedaż w dystrybucji wzrosła o blisko 60 proc. rok do roku.

Trend jest silnie związany z wybuchem pandemii i przejściem na home office. Liczby rosną z miesiąca na miesiąc. W styczniu br. sprzedaż drukarek ze stałym zasilaniem w zachodnioeuropejskiej dystrybucji była niższa o ponad 11 proc. niż rok wcześniej, a czerwcu br. – większa o 90 proc. r/r. Przewiduje się, że „dolewkowe” urządzenia mogą stopniowo zastępować modele z kartridżami, a zmiany nie są jedynie efektem pandemii, która je jednak przyspieszyła.

Epson, który we wcześnej fazie upowszechniał technologię stałego zasilania, pozostaje liderem z udziałem 79 proc. w sprzedaży tego rodzaju urządzeń w zachodnioeuropejskiej dystrybucji. Natomiast w sprzedaży producenta taki sprzęt ma 24 proc. udziału ilościowo, ale generuje 41 proc. przychodów w kategorii urządzeń atramentowych – biorąc pod uwagę ofertę dystrybucyjną na zachodzie Europy. Wzrosły udziały HP i Canona (odpowiednio 8,8 proc. i 5,9 proc.).