Ruszyła międzynarodowa akcja w sprawie reformy modelu pobierania opłaty z tytułu praw autorskich. Na początku grudnia br. apel wystosowali m.in. przedstawiciele Związku Importerów Producentów Sprzętu Elektrycznego i Elektronicznego RTV i IT – ZIPSEE „Cyfrowa Polska”. Pod stanowiskiem podpisały się również inne podobne europejskie izby branżowe – z Portugalii, Włoch, Niemiec, Szwecji, Francji oraz Holandii.
 
Ich zdaniem funkcjonująca niemal od lat 60. opłata reprograficzna jest przestarzała – odpowiada regułom rynku analogowego, a nie cyfrowego, gdzie większość utworów użytkownicy pozyskują z internetu. Według ZIPSEE coraz więcej europejskich krajów wycofuje się z tego modelu i wprowadza własne rozwiązania. Np. w Hiszpanii i Norwegii twórcy otrzymują rekompensatę z budżetu państwa, a w Wielkiej Brytanii taki system w ogóle nie funkcjonuje.

– To powoduje komplikacje dla importerów i eksporterów sprzętu elektronicznego w rozliczaniu się z tej opłaty – zauważa Michał Kanownik, prezes ZIPSEE „Cyfrowa Polska”, która zwraca uwagę na ten problem już od kilku lat. Jego zdaniem konieczne jest wypracowanie alternatywnego do opłaty reprograficznej rozwiązania, jednakowego dla wszystkich krajów Unii Europejskiej.

Opłata reprograficzna jest z założenia rekompensatą dla twórców za kopiowanie ich utworów na użytek prywatny. Obejmuje obecnie m.in. płyty CD, odtwarzacze DVD, kopiarki, dyski twarde, a nawet papier do drukarki. Jest naliczana od ceny producenta. 

Komisja Europejska 9 grudnia br. zapowiedziała prace nad zmianami w opłatach za prawa autorskie. Zdaniem Michała Kanownika to pozytywny sygnał, który może doprowadzić do przełomu w dyskusji na temat opłaty reprograficznej.

– Komisja Europejska mówi wprost o potrzebie sprawiedliwego podziału należnych opłat licencyjnych. A opłata reprograficzna, która funkcjonuje w Polsce, tego nie zapewnia – twierdzi prezes ZIPSEE „Cyfrowa Polska”.

Michał Kanownik liczy, że prace podjęte w Brukseli przyczynią się również do aktywnego udziału w dyskusji polskiej strony rządowej i rozpoczęcia prac nad uporządkowaniem tej kwestii w Polsce.

Unia zapowiada reformę

Nowe unijne regulacje w ramach jednolitego rynku mają umożliwić mieszkańcom UE podróżowanie przez granice krajów wspólnoty z treściami cyfrowymi, które zakupili lub zaczęli subskrybować w swoim państwie zamieszkania. To ma być zmiana porównywalna do likwidacji opłat roamingowych.
 
Inicjatywy w sprawie prawa autorskiego mają zostać przedstawione w ciągu 6 miesięcy. Idea jest taka, że Bruksela chce zapewnić użytkownikom dostęp do legalnych treści, a jednocześnie zagwarantować twórcom i posiadaczom praw autorskich lepszą ochronę i „godziwe wynagrodzenie”. Na reformie przepisów mają skorzystać takie sektory gospodarki, jak edukacja, kultura, badania naukowe i innowacje.
 
„Pragniemy stworzyć prawo autorskie, które będzie stymulujące, sprawiedliwe, nagradzające inwestycje w kreatywność i ułatwiające Europejczykom legalne uzyskiwanie dostępu do treści i ich użytkowanie. Do przełożenia naszego planu na konkretne wnioski przyczynią się prowadzone obecnie badania nad rolą platform i pośredników internetowych.” – deklaruje Günther H.Oettinger, komisarz ds. gospodarki cyfrowej i społeczeństwa cyfrowego.

Jak nowe prawo będzie wyglądać w praktyce, okaże się w 2017 r.