Sprzedaż smartfonów w Europie spadła o 7 proc. w I kw. 2020 r. w ujęciu rok do roku oraz o 23 proc. wobec IV kw. 2019 r. – według Counterpoint Research. Wpływ pandemii był silniejszy w Europie zachodniej (-9 proc.) niż wschodniej (-5 proc.).

Spadek to przede wszystkim efekt koronawirusa. Największe rynki w regionie wprowadziły blokady z powodu Covid-19. Wydłużył się cykl wymiany urządzeń, bo konsumenci wstrzymują się z zakupami.

 

Samsung na topie, 145 proc. wzrostu Xiaomi

Liderem europejskiego rynku pozostał Samsung (29 proc.), co analityk wyjaśnia zróżnicowanym portfolio produktów we wszystkich przedziałach cenowych. W przeciwieństwie do chińskich marek, koreański koncern nie miał problemów z dostawami.

Apple utrzymało poziom sprzedaży (22 proc.), wykazując się odpornością podczas pandemii, choć pojawiły się problemy z podażą na niektórych rynkach. Zakupy drogich iPhone'ów znacznie zwolniły w marcu.

Sprzedaż Huawei (16 proc.) spadła w Europie w I kw. br. aż o 43 proc., co jest skutkiem nie tyle pandemii, co amerykańskich sankcji. Xiaomi był największym beneficjentem zjazdu Huawei – europejscy klienci kupili o 145 proc. więcej urządzeń tej marki niż rok wcześniej, co dało jej 11 proc. udziału w I kw. 2020 r. Na 5 pozycji uplasowało się Oppo (3 proc. udziału w rynku).

W I kw. 2020 r. sprzedaż smartfonów 5G w Europie była niewielka – uzyskały one 4 proc. udziału w rynku.