Maria Thun przez jeden dzień pracowała na stanowisku wicedyrektor Centralnego Ośrodka Informatyki. Miała zostać zwolniona na żądanie premiera Tuska, który, gdy dowiedział się o nominacji, obawiał się oskarżenia nowej ekipy o nepotyzm – twierdzi Gazeta Wyborcza.

Maria Thun jest córką europosłanki Róży Thun (Polska 2050). Według gazety nie miała ona natomiast żadnego wpływu na jej zatrudnienie, a Maria ma wymagane kompetencje do roli kierowniczej w COI. Od 2 lat zasiada w zarządzie polskiego oddziału Kyndryla, jako Corporate Affairs Director na regiony CEE&EM. Wcześniej przez 5 lat pełniła role kierownicze w regionie w IBM (2016 – 2021), z którego oddzielił się Kyndryl. Ma blisko 20 lat doświadczenia zawodowego.

Według Onetu Marii Thun w związku z odwołaniem po jednodniowej pracy jako wicedyrektor COI należy się 250 tys. zł odprawy. Ministerstwo Cyfryzacji, któremu podlega COI, zaprzecza jednak tej wersji.

W odniesieniu do publikacji medialnych informujemy, że Pani Maria Thun nie była zatrudniona w Ministerstwie Cyfryzacji oraz w Centralnym Ośrodku Informatyki. Była w procesie związanym z rozpoczęciem pracy w COI. Strony nie uzgodniły warunków zatrudnienia, więc do zawarcia umowy o pracę nie mogło dojść. Pani Maria Thun nie rozpoczęła faktycznie świadczenia pracy” – ogłosił resort w dzisiejszym komunikacie.

„Komunikat MC jest jasny. Odprawy nie będzie. Sprawę uważam za zamkniętą” – napisał minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski na X (Twitter).

Pod koniec grudnia ub.r. minister powołał nowego dyrektora Centralnego Ośrodka Informatyki, którym został Radosław Maćkiewicz, wcześniej przez kilkanaście lat związany z Microsoftem.