E-sprzedawcy uruchamiając opcję dostępu do swoich sklepów z Facebooka mogli liczyć na to, że rosnąca popularność portalu społecznościowego przełoży się na znaczący wzrost obrotów. Wyniki dwóch dużych sieci wskazują, że jak na razie stosunkowo niewielu użytkowników przy okazji wizyty na Facebooku wybiera się na e-zakupy. W Vobis.pl w ciągu minionego półrocza odnotowano 33 zamówienia internautów przekierowanych z portalu społecznościowego, a w Komputronik.pl – 245. Bezpośredni przychód wyniósł 285 tys zł. Sieci nie ujawniły, jaką część wszystkich transakcji stanowią zamówienia uzyskane poprzez Facebooka. Prezes Komputronika Wojciech Buczkowski przyznał jednak, że było ich stosunkowo niewiele.

– Liczba transakcji generowanych z portalu społecznościowego stanowi znikomy odsetek wszystkich zamówień online, jakie realizujemy za pośrednictwem sklepu Komputronik.pl – mówi Wojciech Buczkowski – Sklep na Facebooku nie jest dla nas istotnym kanałem sprzedaży. Portal traktujemy jako jedną z form nowoczesnej promocji, nie zaś szczególnie ważną czy docelową platformę e-commerce.

W Vobis.pl wejścia z Facebooka stanowiły 0,32 proc. ruchu. Komputronik.pl odmówił ujawnienia analogicznych danych, podając liczbę przekierowań – 43 tys. od początku roku bezpośrednio z profilu na Facebooku.

– F-commerce jest bardziej zjawiskiem medialnym niż rzeczywistością biznesową – wyjaśnia Magdalena Grzeszkowiak, główny specjalista ds. aktywności i komunikacji online w Vobisie – Tak jest nie tylko w przypadku Vobisu i nawet nie tylko w Polsce. Nawet na najbardziej rozwiniętym rynku internetowym, czyli w USA, dopiero się rozpoczyna handlowy podbój Facebooka. Z naszych obserwacji wynika, że portal nie jest jeszcze traktowany przez użytkowników jako miejsce zakupów, to zapewne kwestia pewnych przyzwyczajeń. Na zakupy większość internautów nadal wybiera się do tradycyjnych e-sklepów. Ilość fanów na profilach jeszcze przez dłuższy czas nie będzie się zapewne przekładać na konkretne wyniki sprzedaży za pośrednictwem Facebooka.

Magdalena Grześkowiak zauważa jednak, że Facebook jest dobrym miejscem na kreowanie wizerunku i komunikowanie się z potencjalnymi klientami.  Czas zbierania finansowych profitów z tej obecności jest dopiero przed nami – stwierdziła przedstawicielka Vobisu.