Regulacje mają znaleźć się w dyrektywie nazwanej roboczo Ecodesign. Zgodnie z projektem, producenci urządzeń elektronicznych, w tym sprzętu IT, RTV i AGD, będą musieli zapewnić co najmniej 10-letnią dostępność części zamiennych (licząc od daty wprowadzenia danego modelu na rynek). Przewidywany czas życia urządzenia ma pojawić się na etykiecie. Bruksela chce także, by każdy model wprowadzany do sprzedaży w razie awarii nadawał się do naprawy. Nowe regulacje mają ograniczyć górę elektrośmieci. Rocznie przybywa 15 mln ton.

Eurourzędnicy zajęli się problemem awaryjności sprzętu elektronicznego w związku z alarmującymi badaniami na ten temat. Mimo postępu technicznego urządzenia okazują się coraz bardziej zawodne. Od 2004 r. do 2012 r. odsetek tych, które popsuły się w ciągu 5 lat od zakupu, wzrósł z 5,5 proc. do 8,5 proc. – według danych niemieckiego federalnego urzędu ochrony środowiska (UBA). Przeciętny czas działania urządzenia elektronicznego skrócił się z 14,1 do 13 lat. 

Badanie przeprowadzone przez urząd wykazało ponadto, że konsumenci rzadziej niż kiedyś wymieniają wciąż sprawny sprzęt na nowy. W przypadku notebooków w 2007 r. 70 proc. badanych zdecydowało się na zakup nowego modelu, bo chcieli mieć lepszy model. W 2012 r. z tego powodu nabywało nowe urządzenia już tylko 25 proc. pytanych.

UBA pochylił się także nad problemem celowego psucia produktów. Wniosek jest taki, że obecnie producenci wytwarzają sprzęt w taki sposób, by działał tak długo jak musi, a nie tak długo jak może.