Pandemia spowodowała spustoszenie na rynku smartfonów – twierdzi Canalys. W I kw. br. dostawy smartfonów spadły o 13 proc. rok do roku, do 272 mln szt., czyli najniższego poziomu od 7 lat.

„Niewielu producentów było w stanie wytrzymać uderzenie” – ocenia analityk Canalys, Shengtao Jin, skutki Covid-19 na rynku.

Wpływ na kanały sprzedaży oceniono jako "olbrzymi". W Europie detaliści działający w modelu omnichanel robią wszystko, aby przenieść zapasy ze sklepów stacjonarnych do internetowych kanałów dystrybucji. Jednak jest to kosztowne, a ich możliwości w zakresie magazynowania, transportu i dostaw nie zwiększyły się tak, by umożliwić pełne przejście na online – twierdzi analityk Vincent Thielke.

Ogranicza to również zakupy nowych urządzeń od producentów i dystrybutorów. W takim regionie jak Europa kanały e-commerce będą miały wyraźną przewagę w nadchodzących tygodniach.

Niektórzy sprzedawcy upadną bez wsparcia

Może być jednak jeszcze gorzej. Większość producentów smartfonów spodziewa się, że w drugim kwartale br. nastąpi szczyt wpływu koronawirusa na rynek.

"Niektóre firmy, zwłaszcza sprzedawcy offline, upadną bez wsparcia rządu" – uważa Ben Stanton, starszy analityk Canalys.

Jego zdaniem firmy działające na rynku smartfonów muszą dostosować swoje strategie, aby złagodzić wpływ kryzysu. Płynność będzie miała kluczowe znaczenie, jeśli jednak nadmiernie ograniczą wydatki na produkty, marketing i nowe strategiczne inicjatywy, ryzykują utratę zwinności i przewagi nad konkurentami. Konieczne jest więc zachowanie równowagi – radzi analityk.

Kupują ci, co muszą

W lutym br. gdy pandemia już szalała w Chinach producenci martwili się tym, jak wyprodukować wystarczającą liczbę smartfonów, aby zaspokoić globalny popyt. W marcu br. sytuacja się odwróciła się. Produkcja sprzętu wzrosła, ale pół świata poznało wątpliwe uroki kwarantanny.

W efekcie ostatnio smartfony kupowali głównie ci, co musieli, np. sprzęt im się popsuł. Wielu klientów, którzy kupiliby nowy smartfon jako luksus, opóźniło zakup – twierdzi analityk.

 

Nie wszystkim spadła sprzedaż

Samsung umocnił się na pozycji lidera. W lutym br. lepiej zniósł problemy związane z pandemią w Chinach, ze względu na koncentrację produkcji w Korei i Wietnamie, ale ta przewaga szybko zniknęła, gdy Covid-19 rozprzestrzenił się na cały świat. W efekcie w I kw. br. zmniejszył sprzedaż o 17 proc. do 60 mln szt.

Huawei otrzymał podwójny cios: z powodu pandemii i amerykańskich sankcji. Dostawy poza Chiny spadły o 35 proc., gdy do oferty weszła nowa seria smartfonów już bez usług mobilnych Google'a.

Sprzedawcy ostrożnie wprowadzają nowy produkt w tej konfiguracji, więc początkowe zamówienia są niższe, niż Huawei mógł się spodziewać.

Jednocyfrowy dołek zaliczyło Apple (-8 proc.), dzięki wysokiej sprzedaży iPhone'a 11 przed pandemią. 

W pierwszej piątce Xiaomi osiągnęło największy wzrost – o 9 proc., a Vivo – o 3 proc.