Twitter może stać się niewypłacalny, jeśli spadających przychodów z reklam nie uda się wyrównać opłatami za korzystanie z serwisu – uprzedził pracowników Elon Musk, nowy właściciel portalu social media. Nie wykluczył przy tym, że za korzystanie z serwisu trzeba będzie płacić abonament. Na razie ogłosił pobieranie po 8 dol. za weryfikację konta.

Rozdęte koszty i strata

Reklama to podstawa finansów Twittera. W II kw. finansowym 2022 przychody firmy z reklam wzrosły o 2 proc. r/r, do 1,08 mld dol. Natomiast na subskrypcjach uzyskano jedynie 101 mln dol. przychodów, co oznacza spadek o 27 proc. r/r.

Strata netto w II kw. wyniosła 270 mln dol.

Jednocześnie firmie mocno podskoczyły koszty: do 1,52 mld dol. w II kw., tj. powiększyły się o 31 proc. rok do roku.
W tym koszty związane z przejęciem Twittera przez Muska wyniosły 33 mln dol. Odprawy pochłonęły 19 mln dol., i to przed masowymi zwolnieniami, ogłoszonymi na początku listopada br., gdy Elon Musk zapowiedział odchudzenie zespołu firmy o połowę (ok. 3,7 tys. osób).

Właściciel ogłosił również, że w ramach nowych porządków czas skończyć z pracą zdalną. Załoga Twittera musi odsiedzieć w biurze co najmniej 40 godz. tygodniowo.

Twittera czeka atak kontrolerów i ucieczka reklamodawców

Zmiany Muska dotyczące personelu i zasad spowodowały chaos i wydaje się, że rozwścieczyły reklamodawców” – komentuje Daniel Clarke, Analyst in Thematic Intelligence w GlobalData.

Rachel Foster Jones, analityk tematyczny w GlobalData, twierdzi, że posunięcia Muska sprawiają wrażenie, iż Twitter pogrąża się w anarchii.

„Obawy dotyczące podszywania się i dezinformacji mogą nieodwracalnie nadszarpnąć integralność platformy. Twitter musi przygotować się na atak kontroli regulatorów wraz z nieuniknionym eksodusem reklamodawców” – komentuje.

Inna sprawa, że jeśli Twitter finansowo nie wyjdzie na prostą i ogłosi niewypłacalność, będzie to bardziej problem wierzycieli niż Elona Muska. Mógłby on wówczas liczyć na restrukturyzację zadłużenia, czyli innymi słowy zmniejszenie długu w ramach postępowania restrukturyzacyjnego.

Biden: „warto przyjrzeć się” relacjom Muska

Przejęciem Twittera zainteresowały również najwyższe czynniki polityczne. Prezydent USA Joe Biden stwierdził, że „warto przyjrzeć się” współpracy i relacjom Elona Muska z innymi krajami, pytany o tę sprawę w kontekście zagrożenia bezpieczeństwa narodowego.

Otóż właściciel Tesli pozyskał część środków na zakup Twittera od księcia Alwaleeda bin Talala z Arabii Saudyjskiej i firmy inwestycyjnej Qatar Holding. W sumie Elon Musk ściągnął z zewnątrz 7,1 mld dol. na zakup Twittera na 44 mld dol. całej kwoty (trochę swoich miliardów dorzucił również założyciel Oracle’a, Larry Ellison).

Pojawiają się już apele, by zakup Twittera prześwietlił CFIUS, czyli urząd, który analizuje inwestycje zagraniczne w USA pod kątem bezpieczeństwa narodowego. Może on zablokować transakcję.

Eksperci z liberalnego Brookings Institution twierdzą według CNBC, że inwestorzy wspierający Muska mają nie tylko powiązania z krajami arabskimi, ale też z Chinami i mówią o znaczeniu Twittera dla bezpieczeństwa narodowego jako „platformy politycznego dyskursu w USA”.