Sprzedaż kart graficznych w II kw. br. była o 39,7 proc. niższa wobec analogicznego okresu ub.r. W porównaniu z I kw. br. popyt również wyraźnie stopniał (-16,6 proc.). Wielkość światowych dostaw wyniosła 7,4 mln szt., a wartość – ponad 2 mld dol. – ustalił Jon Peddie Research.

Wprawdzie w II kw. zapotrzebowanie na karty graficzne jest z reguły mniejsze niż w I kw., ale, jak zauważono, w tym roku dołek jest głębszy niż zwykle: średnia z 10 lat ostatnich lat wynosi -10 proc. Sprzedaż zanurkowała, mimo że rynek stacjonarnych PC wzrósł o ponad 16 proc. – twierdzi Jon Peddie Research.

Dane obejmują zarówno podzespoły zamawiane przez producentów sprzętu, jak i sprzedawane luzem, przeznaczone do komputerów, serwerów, farm "kopaczy" kryptowalut i innych urządzeń.

Firma analityczna zauważa, że długoterminowy trend spadkowy trwa od 1999 r., gdy odnotowano rekord dostaw (114 mln szt.), ponieważ każdy komputer miał wówczas kartę graficzną. Ostatnio po skoku popytu związanym z "kopaniem" kryptowalut zapotrzebowanie na karty znów idzie w dół.

Według prognozy rynek nadal będzie topniał. Jon Peddie Research przewiduje, że w 2023 r. wartość sprzedaży kart graficznych wyniesie 11 mld dol. wobec 16,4 mld dol. w 2018 r.

Na rynku dominują podzespoły z procesorami Nvidii (blisko 68 proc. w II kw. br.). Pozostałe 32 proc. dostarcza AMD, które znacznie zwiększyło udział wobec I kw. br. (miało 22,7 proc.). Na bazie tych platform 48 vendorów sprzedaje karty graficzne – stwierdzono w raporcie.