Według sądu Toshiba dogadywała się z konkurencją w sprawie ustalania cen wyświetlaczy LCD dostarczanych na amerykański rynek w latach 1999 – 2006. W zmowie miało uczestniczyć 7 innych koncernów, którym już wcześniej postawiono zarzuty (m.in. Samsung, Sharp i Epson). Zdaniem prokuratorów dostawcy przez lata oszukiwali klientów, zawyżając stawki za panele LCD, co miało przełożenie m.in. na wyższe ceny laptopów. Np. w 2000 r. Samsung i Sharp mieli wspólnie ustalić, że 15-calowy panel do notebooka będą sprzedawać po 640 – 660 dol.

Afera wyszła na jaw w 2007 r. Pozwy przeciwko koncernom złożyli zarówno konsumenci, jak i producenci sprzętu. Dotychczas w ramach zawartych ugód siedem oskarżonych firm wypłaciło powodom 553 mln dol. rekompensat i kar. Do tej kwoty, zgodnie z decyzją sądu z Północnej Kalifornii, Toshiba miałaby dołożyć 87 mln dol. – 70 mln dol. dla poszkodowanych konsumentów, a 17 mln dol. – dla producentów sprzętu. Japońska firma nie zgadza się jednak z wyrokiem i w związku z tym nie ma zamiaru płacić. Zapewnia, że jej działania na rynku paneli LCD były legalne. „Wykorzystamy wszystkie instrumenty prawne, by doprowadzić do zmiany niekorzystnego wyroku” – oświadczyła spółka. W 2010 r. kilku producentów LCD ukarała także Komisja Europejska, nakazując zapłatę 649 mln euro.