Od półtora roku na forum europejskim Polska postuluje wprowadzenie zasady swobodnego przepływu danych w UE. W grudniu ub.r. czternaście krajów z tak zwanej „grupy państw podobnie myślących w sprawach cyfrowych” (LM, digital like-minded group) przyjęło wspólne stanowisko. Postulują zniesienie barier dla swobody transferu danych na terenie Unii Europejskiej. Do Polski, która zapoczątkowała tę inicjatywę, dołączyły Belgia, Bułgaria, Czechy, Dania, Estonia, Irlandia, Łotwa, Litwa, Luksemburg, Holandia, Słowenia, Szwecja i Wielka Brytania. W odpowiedzi Komisja Europejska rozpoczęła w tej sprawie konsultacje z krajami członkowskimi, które mają prowadzić do podjęcia inicjatyw legislacyjnych w tej sprawie.

Na początku br. KE opowiedziała się za zniesieniem barier dla swobody przepływu danych w UE. W tej chwili państwa członkowskie przez ograniczenia prawne lub technologiczne nie mają wspólnego rynku cyfrowego. Komisja Europejska oszacowała, że zniesienie ich mogłoby przynieść europejskiej gospodarce dodatkowe 8 mld euro rocznie.

Polska inicjatywa jest reakcją na ryzyko budowy „cyfrowych granic”. W takich krajach jak Niemcy i Francja pojawiły się pomysły wprowadzenia wymogu przechowywania danych lokalnie, jeżeli przedsiębiorca prowadzi działalność w danym państwie – nawet gdy firma ma siedzibę za granicą. W efekcie tworzyłaby się bariera wejścia na lokalny rynek. Tymczasem jednym z fundamentów UE jest swoboda przepływu usług i działalności gospodarczej w ramach wspólnoty.

Resort cyfryzacji podkreśla, że zniesienie barier ma szczególne znaczenie dla rozwoju biznesu, zwłaszcza średnich i małych przedsiębiorstw, oraz dla innowacji i inwestycji.

– Swobodny transfer danych ma ogromne znaczenie dla gospodarki. W Polsce wpływa na około 45 proc. PKB. To oznacza, że gdybyśmy dzisiaj wyłączyli różne gałęzie przemysłu oparte na analizie i pracy z danymi, jak na przykład bankowość, to nasze PKB spadłby prawie o połowę – wyjaśnia Krzysztof Szubert, sekretarz stanu w ministerstwie cyfryzacji.

Przekonuje, że wszystkie kraje zyskają na wprowadzeniu swobodnego przepływu danych, w szczególności państwa Grupy Wyszehradzkiej. To jeden z czynników, który ułatwi m.in. Polsce doganianie rozwiniętych gospodarek. Obecny stan sprzyja natomiast „Europie wielu prędkości” wprowadzania technologii.

Dużym wyzwaniem będzie jednak zadbanie o bezpieczeństwo danych cyfrowych. Nowy projekt przedłożony przez KE zakłada m.in. wzmocnienie Europejskiej Agencji ds. Bezpieczeństwa Sieci i Informacji (ENISA).

Źródło: Newseria