Według CRN USA jest kilka powodów, dla których szef VMware’a odejdzie z firmy. Anonimowe źródła z EMC, na które powołuje się gazeta, wskazują 'liczne błędy VMware’a’. Jako najważniejszy podano rozczarowujące wyniki chmurowej usługi vCloud Air, za co Gelsinger ma osobiście odpowiadać. Zajmujący się dotąd vCloud Air Bill Fathers odszedł z korporacji w kwietniu br.

Innym powodem do rozstania może być nastawienie części kierownictwa Della i EMC do Gelsingera, które jakoby nie wierzy, że szef VMware’a potrafi grać w zespole. Mają na to wskazywać nienajlepsze doświadczenia ze współpracy z menedżerem w ramach federacji spółek EMC, do której należy VMware (są to także następujące firmy: Pivotal, RSA, VCE i Virtustream). Tymczasem celem nowej korporacji, jaka powstanie po przejęciu EMC przez Della, jest bliższa współpraca zespołów. 'Nie wiem, czy Pat pasuje do tego modelu’ – obawia się jeden z rozmówców CRN USA z EMC. Gelsingerowi pamięta się na przykład storpedowanie planu połączenia vCloud Air i Virtustreama w spółkę joint venture, który został podobno wymyślony przez szefów Della i EMC. Informację o fiasku tej koncepcji źle przyjęli inwestorzy, kurs akcji VMware’a zanurkował.

O tym, że Pat Gelsinger jest bliski zakończenia kariery w VMware, ma świadczyć także jego nieobecność na dorocznej konferencji EMC World na początku maja br. Dyrektor marketingu VMware’a zaprzeczył jednak, że absencja oznacza rychłe rozstanie szefa z firmą. Według niego wspólnie podjęto taką decyzję, aby Joe Tucci, CEO EMC, oraz Michael Dell, mieli więcej czasu na swoje wystąpienia. EMC stanowczo twierdzi, że informacje o odejściu Gelsingera są nieprawdziwe.

Z medialnych ustaleń wynika, że rezygnacja CEO zostanie ogłoszona na konferencji WMworld, która rozpocznie się w końcu sierpnia. Spekuluje się już, kto może być jego następcą – wskazywany jest Tony Bates, były dyrektor Microsoftu, który wszedł do zarządu VMware’a w lutym br. Ponadto według amerykańskiego CRN-a rozważane są kandydatury kilku innych osób z Della i EMC.