Problemy z dostępnością czipów potrwają do 2023 r., gdy Intel wprowadzi plan zwiększenia mocy produkcyjnych – ocenia CEO Intela Pat Gelsinger. Przewidywania szefa firmy są więc podobne, jak wcześniej.

Skąd się biorą problemy

Jak wyjaśnił, bezprecedensowy popyt jest ograniczany przez zaburzenia łańcucha dostaw. Niedobory u zewnętrznych dostawców hamowały biznes firmy.

Chodzi o niewystarczającą dostępność substratów, komponentów i krzemu do produkcji płytek, co ograniczyło zdolność klientów Intela do dostarczania gotowych systemów w całej branży – twierdzi CEO.

Chociaż „ograniczenia ekosystemu”, jak to określono, utrzymają się do 2023 r., można spodziewać się stopniowej poprawy.

Jaka jest recepta

Według szefa firmy źródłem nadziei dla Intela jest strategia IDM 2.0, która polega m.in. na połączeniu wewnętrznych i zewnętrznych zdolności produkcyjnych, co daje Intelowi kontrolę nad siecią produkcji i łańcuchem dostaw, oraz możliwość reakcji na szybkie zmiany popytu.

Częścią strategii IDM 2.0 jest budowa nowych zakładów produkcyjnych. Niedawno Intel zapowiedział budowę fabryki w Ohio kosztem 20 mld dol. (a wcześniej w Arizonie za podobną kwotę). W Europie ma powstać 8 nowych fabryk za 80 mld euro. Najpierw mają zostać podane lokalizacje pierwszych dwóch zakładów (o przyciągnięcie inwestycji starały się polskie władze, obecnie wśród faworytów wymienia się lokalizacje w Niemczech, Francji i Włoszech).

Zmiany mają też zapewnić Intelowi „niekwestionowane przywództwo” w branży w 2025 r. Ostatnio utracił je na rynku półprzewodników, pod względem przychodów Intela wyprzedził Samsung.

Intel poinformował natomiast o nowych rocznych rekordach za 2021 r. w biznesie PC – Client Computing Group, oraz w grupie IoT i Mobileye.

Biznes PC w dół

Niedobory zdołowały jednak biznes PC Intela w IV kw. 2021 r.

Przychody biznesu komputerowego Client Computing Group spadły o 7 proc. rok do roku, do 10,1 mld dol. w IV kw. 2021 r., głównie w segmencie notebooków (-16 proc.), podczas gdy biznes platform desktopowych wzrósł o 19 proc. Zysk zjechał o 23 proc.

Ograniczenia kosztowały Intela 0,5 mld dol. przychodów

Jako główny powód dołka grupy PC wskazano wspomniane „ograniczenia ekosystemu” dla notebooków.

Analogiczne ograniczenia wpłynęły według Intela na inne rynki, jak internet rzeczy i centra danych oraz biznes układów FPGA (Programmable Solutions Group).

Nowy dyrektor finansowy Intela, David Zinsner, twierdzi, że gdyby nie takie problemy, firma mogłaby osiągnąć ponad 500 mln dol. przychodów więcej w 2021 r.

Spadek w grupie PC Intela to jednak także „zasługa” Apple’a, który przesiada się z CPU Intela na własne czipy w technologii ARM.

W sumie Intel dostarczył na rynek o 26 proc. mniej procesorów niż rok wcześniej w IV kw., jednak dołek w ujęciu wartościowym (-16 proc.) był mniejszy ze względu na rosnące ceny czipów.

Centra danych urosły o 20 proc.

Segment data center zwiększył jednak sprzedaż o 20 proc. r/r, do 7,3 mld dol., a zysk o 17 proc. To sprawiło, że przychody Intela w IV kw. 2021 r. wzrosły o 3 proc., do 20,5 mld dol. Zysk spadł jednak o 21 proc. do 4,6 mld dol.