CEO Intela Pat Gelsinger uważa, że pomimo spowolnienia gospodarczego niedostateczna dostępność czipów nie jest już tylko wspomnieniem.

„Mieliśmy największy niedobór półprzewodników w ciągu ostatnich 30 lat. Wciąż mamy do czynienia z niedoborem. To jeszcze nie koniec” – podkreślił szef Intela podczas Światowego Forum Ekonomicznego w Davos.

Zadeklarował, że koncern w długim terminie nadal będzie inwestować, m.in. w Europie, gdzie planowane są inwestycje o wartości 80 mld euro w ciągu 10 lat. Część już jest w realizacji.

Pat Gelsinger podkreślił też, że błędem było uzależnienie branży od dostaw z Azji, zwłaszcza z Tajwanu, który leży w szczególnie niespokojnym miejscu świata. Obecnie z tego kontynentu pochodzi ok. 80 proc. produkcji. Odkręcenie tego zajmie dekady – przyznaje CEO.

Jego zdaniem trzeba jednak ograniczyć ryzyko w łańcuchu dostaw, czemu służą m.in. inwestycje ogłoszone w Chips Act w USA, gdzie branża półprzewodników ma zostać zasilona sumą przeszło 50 mld dol. z publicznych środków.

Gelsinger uważa, że w najbliższych latach lokalizacja produkcji półprzewodników będzie miała krytyczne znaczenie dla światowego bezpieczeństwa. Porównał tę rolę ze znaczeniem, jaką w minionych latach dla świata miały miejsca wydobycia złóż ropy naftowej.