Kiepski sezon świąteczny w końcu ub.r. zmusił producentów sprzętu do dostosowania zapasów do popytu, co spowodowało największy spadek cen NAND od roku – informuje DRAMeXchange, dział TrendForce. Na SSD najgłębszy dołek odnotowano w przypadku nośników klasy enterprise, które potaniały o 26 – 32 proc. wobec IV kw. ub.r. Za modele klienckie płacono o 17-31 proc. mniej, a za eMMC/UFS – o 15 – 20 proc. Spadki cen za wafle TLC nieznacznie wyhamowały, ale stawki były nawet o 19-28 proc. niższe kwartał do kwartału. 

Ceny w II kw. br. spadają non stop i końca tego trendu nie widać – stwierdza analiza. Wprawdzie można spodziewać się większego zapotrzebowania na sprzęt wykorzystujący nośniki półprzewodnikowe, jak smartfony, notebooki i serwery, ale to nie wystarczy, by rozładować zapasy komponentów. 

Samsung, który jest liderem światowego rynku NAND, odnotował nawet 5 proc. wzrostu sprzedaży w I kw. br., głównie ze względu na większe od spodziewanego zapotrzebowanie na nośniki o dużej pojemności – UFS oraz klienckie SSD. Jednak w ujęciu wartościowym z powodu spadku cen przychody producenta generowane na NAND stopniały o 25 proc. w I kw. br. wobec IV kw. ub.r., do 3,22 mld dol. Samsung zachował prawie 30 proc. udziału w światowym rynku, wartym w minionym kwartale 10,8 mld dol. (-23,8 proc. w porównaniu z IV kw. ub.r.).