Mechanizm podzielonej płatności pozytywnie wpłynął na kondycję polskiej branży elektronicznej. Rozwiązanie uspokoiło sytuację na rynku – ocenia Związek Cyfrowa Polska, który reprezentuje największych producentów, dystrybutorów i importerów sprzętu elektronicznego w naszym kraju.

Dobrowolny split payment obowiązuje od 1 lipca 2018 r., a obowiązkowy na kluczowe produkty z sektora elektroniki – od 1 listopada 2019 r.

Wszystkie transakcje o wartości powyżej 15 tys. zł brutto, obejmujące towar objęty obowiązkowym MPP, muszą być dokonywane w formie podzielonej płatności, tzn. VAT z faktury trafia na osobne subkonto, do którego przedsiębiorca ma ograniczony dostęp.

Minęły czasy masowych wyłudzeń

„Efekty split paymentu są spektakularne” – twierdzi prezes Cyfrowej Polski, Michał Kanownik. Zapewnia, nowe rozwiązanie ukróciło działania oszustów, a tym samym znacznie ograniczyło nieuczciwą konkurencję i ryzyko nieświadomego uwikania w przestępstwa uczciwych przedsiębiorców, co przez lata było zmorą branży.

Według danych za 2013 r., suma wyłudzeń VAT na samych telefonach komórkowych była bliska 2 mld zł. Tymczasowym rozwiązaniem, mającym ograniczyć wyłudzenia, był mechanizm odwrotnego obciążenia VAT, wprowadzony w lipcu 2015 r. na wybrane produkty elektroniczne.
 
Zdaniem szefa Cyfrowej Polski w walce z oszustami podatkowymi w handlu elektroniką znacznie pomogło wprowadzenie obligatoryjności MPP. W ten sposób – jak utrzymuje – udało się zwiększyć bezpieczeństwo transakcji dokonywanych na rynku, a także poprawić poziom wzajemnego zaufania pomiędzy kontrahentami. W ocenie szefa organizacji firmy z branży elektronicznej nie mają obecnie również obaw, że mogą nieświadomie wpaść w tzw. karuzelę VAT-owską.  

„Split payment jest ważnym elementem weryfikującym partnerów biznesowych. Stosujące go firmy nie są narażone na ryzyko zawarcia transakcji z oszustami podatkowymi” – podkreśla Michał Kanownik.

Blokady niespecjalnie zaszkodziły płynności

W ocenie prezesa nie sprawdziły się obawy o płynność finansową, jako konsekwencji „zamrożenia” kwot VAT na odrębnych rachunkach. To jego zdaniem efekt poszerzenia możliwości wykorzystania środków na subkontach vatowskich nie tylko do uregulowania VAT, lecz także szeregu innych danin. Ponadto urzędy skarbowe szybciej uwalniają niewykorzystane środki z tego rachunku.

Sygnały z gospodarki także wskazują, że MPP nie ma tak bardzo negatywnego wpływu na płynność przedsiębiorstw, jak się obawiano przed jego obowiązkowym wdrożeniem.

Resort finansów uznał, że mimo pandemii nie zdecyduje się uwolnić środków z kont VAT, argumentując że taki krok grozi powrotem oszustw.

Trzeba też pamiętać, że przedsiębiorca za niezastosowanie mechanizmu MPP naraża się na kary – jeżeli sprzedawca nie oznaczy faktury z towarem objętym obowiązkowym split payment adnotacją „mechanizm podzielonej płatności”, może ponieść sankcję w wysokości 30 proc. VAT od produktów z faktury, objętych MPP.

Nabywca natomiast nie może uwzględnić zapłaty z pominięciem obowiązkowego MPP w kosztach uzyskania przychodu.

Wraz z wejściem w życie nowego JPK (od 1 października br.) trzeba będzie także poprawić kontrolę nad ewidencją transakcji w MPP.

Oszuści atakują na portalach aukcyjnych

Prezes Cyfrowej Polski ocenia jednak, że pomimo sukcesu split paymentu w Polsce, nadal są potrzebne kolejne działania zmierzające do uszczelniania systemu podatkowego. Do wyłudzeń według niego coraz częściej są wykorzystywane portale aukcyjne z ofertami podejrzanie taniej elektroniki.

Przed takimi ofertami na początku roku ostrzegało wspólnie Ministerstwo Finansów oraz UOKiK.

Stało się to po tym, jak jedna z firm zamiast sprzedawać smartfony, wypożyczała je, o czym wprost nie informowała swoich klientów.

„Ostrzeżenia to jedno. Musimy jednak także systemowo, poprzez kolejne rozwiązania prawne, chronić rynek elektroniki przed taką nieuczciwą konkurencją” – twierdzi Michał Kanownik.

Kasy wirtualne kolejnym etapem uszczelniania systemu

Dlatego Związek Cyfrowa Polska pozytywnie przyjął obowiązujące od 1 czerwca przepisy wprowadzające tzw. wirtualne kasy fiskalne, czyli takie, które mają postać oprogramowania. Będzie można z nich korzystać np. z pomocą smartfona czy tabletu.

W ocenie organizacji dadzą one bezpośredni pogląd na rejestrowaną sprzedaż, a tym samym fiskus szybciej będzie mógł wykrywać podejrzane transakcje. Związek zauważa również, że dzięki specjalnemu szyfrowaniu zapewniono bezpieczny przepływ informacji o transakcjach do Ministerstwa Finansów.

„Dobre wykorzystanie algorytmów pozwala służbom skarbowym skutecznie wyszukiwać podejrzane transakcje i już w zarodku gasić kolejne ogniska potencjalnych oszustw podatkowych. To ważne, bo działalność przestępców skarbowych negatywnie wpływa nie tylko na budżet państwa, ale i na uczciwe polskie firmy” – mówi prezes.