Likwidacja górnego limitu płatności składek ZUS wypędzi z Polski wysoko kwalifikowanych specjalistów. Zwłaszcza branża IT może mieć z tego powodu problem – wynika z opinii przedsiębiorstw z sektora i organizacji biznesowych. Wprawdzie do senatorów trafił argument, że wprowadzanie takich zmian tuż przed końcem roku, gdy firmy mają już gotowe budżety na 2018 r., to pomyłka, ale zgodzili się odwlec realne zwiększenie obciążeń podatkowych tylko o rok.

Może to jednak tylko opóźnić ucieczkę specjalistów IT za granicę (lub zmniejszyć skłonność do inwestowania w polski sektor IT), ponieważ wiele krajów prowadzi zupełnie odwrotną politykę od tej pokazanej ostatnio wobec najlepiej opłacanych fachowców. Jak podaje "Puls Biznesu", kraje naszego regionu prześcigają się w ulgach, by skłonić sektor informatyczny do inwestowania. Np. w Rumunii sektor IT może liczyć na zerowy PIT i ulgi w CIT za zatrudnianie fachowców z branży, na Węgrzech firmy IT mają do 50 proc. ulgi w CIT, w Bułgarii specjaliści IT płacą 10 proc. PIT, na Ukrainie – 2,5 proc. Nawet Łukaszenka kusi firmy IT zwolnieniem z VAT i CIT w klastrze technologicznym, a pracowników 30-procentową ulgą podatkową.

Trudniejsza ekspansja, mniej inwestycji
Według branży likwidacja limitu składek ZUS znacznie zwiększy zwłaszcza koszty firm pracujących nad innowacyjnymi produktami i zaawansowanymi usługami w Polsce, czy też oferujące takie rozwiązania. To cios w sektor w sytuacji, gdy międzynarodowa konkurencja rośnie. Np. polski oddział Sii według "PB" zniesienie limitów będzie kosztować dodatkowo 6 mln zł rocznie. Szef firmy twierdzi, że zastanawia się, czy dalej inwestować w naszym kraju. Jego opinia nie jest wyjątkiem.

– Bierzemy udział w globalnej rywalizacji o kontrakty i klientów, potrzebujemy do tego wysokiej klasy specjalistów, którym trzeba dobrze płacić. Dlatego zmiany ZUS odczujemy bardzo mocno – twierdzi Szymon Niemczura, prezes i współtwórca Kontakt.io. – Nasi konkurenci tylko czekają, by usłyszeć, że musimy się zmagać z dodatkowymi obciążeniami, że zmniejsza się nasz budżet na nowe rozwiązania, ekspansję czy promocję.

 

Będzie trudniej o specjalistę
Dla firm IT wynagrodzenia pracowników są głównym obciążeniem budżetów. Zmiany limitów ZUS będą dotyczyć większości specjalistów IT z kilkuletnim doświadczeniem. Według Hays programiści w Polsce zarabiają średnio od 7 do 14 tys. zł. Specjaliści IT na stanowiskach menadżerskich często znacznie powyżej 12 tys. zł (12-24 tys. i więcej). W firmach zatrudniających przede wszystkim osoby z kilkuletnim doświadczeniem zmiany dotkną większości kadry. Koszt wzrostu stawek ZUS w skali roku przemnożony np. przez tysiąc osób daje ogromne kwoty. Ale nie tylko obciążenia budżetu płac są problemem, lecz także coraz trudniejsze pozyskanie pracowników.

– Zdecydowana większość usług świadczonych przez firmy z sektora usług dla biznesu, w tym IT, to usługi eksportowe, realizowane za granicą. Polska była tu niekwestionowanym liderem w Europie Środkowo-Wschodniej. Jednak bardzo szybko możemy stracić tę pozycję – komentuje Przemysław Berendt, globalny wiceprezes Luxoftu, zatrudniającego w Polsce ponad 2 tys. osób. –  Szczególnie w branży technologicznej, specjaliści są gotowi przeprowadzić się za granicę skuszeni perspektywami dobrej pracy. To nie pieniądze są głównym motywatorem ich decyzji, ale chęć rozwoju i poszukiwania nowszych technologii, nad którymi mogą pracować.

Wzrost kosztów zatrudnienia w polskich firmach może wpłynąć na utratę jednego z naszych kluczowych atutów – wysoko wyspecjalizowanej kadry, która będzie wyjeżdżać tam, gdzie trafiać będą lepsze projekty. Szacuje się, że na polskim rynku obecnie w branży IT brakuje od 30 do 50 tys. pracowników.