Aktualnie w zależności od rodzaju karty prowizje płacone przez przedsiębiorców sięgają 1,3 proc. (prawie dwa razy więcej niż średnia w UE). Zgodnie z przyjętą nowelizacją ustawy o usługach płatniczych nie mogłyby przekraczać 0,5 proc. kwoty zakupu. Taki przepis ma obowiązywać od 1 stycznia 2014 r. (czas na dostosowanie się organizacje finansowe mają do 1 lipca 2014 r.).

Za obniżkami głosowali dziś wszyscy obecni na sali posłowie. Projekt popiera NBP, wątpliwości mają natomiast banki komercyjne. Instytucje finansowe zrzeszone w Związku Banków Polskich chcą zawieszenia prac nad nowelizacją, argumentując, że regulacje interchange fee szykuje Unia, więc należy powstrzymać się z wprowadzeniem krajowych przepisów (nawiasem mówiąc redukcje proponowane przez Komisję Europejską są jeszcze bardziej radykalne – do 0,2 proc. wartości transakcji w przypadku kart debetowych i 0,3 proc. dla kart kredytowych).
 
Obserwatorzy zwracają uwagę, że ustawowe cięcie interchange fee niekoniecznie zmniejszy obciążenia dla handlu, ponieważ banki i organizacje kartowe mogą spróbować zrekompensować sobie obniżki podnosząc inne opłaty i prowizje. Zdaniem Związku Przedsiębiorców i Pracodawców po wejściu w życie proponowanych regulacji poprawi się sytuacja dużych sieci handlowych, które mają większe możliwości negocjacji różnych opłat z bankami i operatorami płatności, co wzmocni pozycję tych podmiotów wobec drobnych sprzedawców. Takie stanowisko krytykuje Fundacja Rozwoju Obrotu Bezgotówkowego, przekonując że na obniżkach skorzystają zarówno konsumenci, jak i przedsiębiorcy, m.in. z małych i średnich firm.

Według wyliczeń FROB prowizje zapłacone bankom przez przedsiębiorców z tytułu opłat kartami w 2012 r. wyniosły łącznie 2 mld zł. Zdaniem Macieja Ptaszyńskiego, dyrektora Polskiej Izby Handlu z powodu wysokich interchange fee w Polsce firmy handlowe i usługowe tracą w sumie nawet 70 mln zł miesięcznie.