Sprzedaż iPhone'ów w najlepszym kwartale roku zanurkowała w dużej skali – o 15 proc. w ujęciu wartościowym, do 52 mld dol., co oznacza o ok. 9 mld dol. mniej niż rok wcześniej. Dane o sprzedaży ilościowej Apple przestał ujawniać po III kw. ub.r., tłumacząc, że nie oddają one siły biznesu korporacji.

Canalys ocenia, że Apple w IV kw. ub.r. sprzedał 71,7 mln iPhone'ów, o 7,3 proc. mniej niż rok wcześniej. W tym wśród flagowych modeli – najwięcej modeli XR (22 mln szt.), czyli najtańszych w tej grupie.

Z kolei Strategy Analitycs ustaliło, że dołek na iPhone'ach był jeszcze głębszy – wyniósł -15 proc. ilościowo (65,9 mln szt.).

Spadek jest o tyle istotny, że iPhone'y od lat są lokomotywą, ciągnącą biznes Apple'a. Generuje większość, ponad 60 proc., obrotów koncernu. Skutek: z powodu słabszego wyniku smartfonów po raz pierwszy od 10 lat w IV kw. spadły przychody Apple'a  – wyniosły 84,3 mld dol., o 4,5 proc. mniej niż rok wcześniej – to mniej więcej tyle, jak zapowiedziano na początku br. Co istotne, zysk Apple'a w IV kw. zmniejszył się jednak nieznacznie, z 20,07 mld dol. do 19,97 mld dol.

CEO: to przez kurs dolara

CEO Apple'a Tom Cook pytany w rozmowie z inwestorami, czy nie przesadzono z ceną nowych iPhone'ów (np. od ok. 1 tys. dol. w górę za model XS), co mogło mieć wpływ na sprzedaż, przyznał wprawdzie, że to miało znaczenie, jednak wyjaśnił, że chodzi mu o wpływ kursów walut (cena dolara rosła w minionych miesiącach, przez co sprzęt podrożał w walutach lokalnych) oraz o niższe subwencje telekomów.

Apple pośrednio przyznał jednak, że tym razem za bardzo wyśrubował stawki – CEO zapowiedział, że firma obniży ceny iPhone'ów na rynki poza USA, by skompensować klientom wzrost kursu dolara. To niemal bezprecedensowy krok w historii tych urządzeń (koncern sięga po tę broń drugi raz w ciągu 12 lat). Nie podano jednak, w jakich krajach telefony mają potanieć, kiedy ani o ile. Tim Cook stwierdził jedynie, że ceny nowych iPhone'ów po obniżkach mają być zbliżone do lokalnych stawek za nowy sprzęt rok temu.

Wymieniając kolejne czynniki spadku sprzedaży iPhone'ów, Cook wskazał na wydłużenie cyklu wymiany urządzeń. Głównym powodem zjazdu jest natomiast spadek sprzedaży iPhone'ów w Chinach. CEO twierdzi jednak, że styczeń wygląda lepiej niż grudzień, mniejsze są także w jego ocenie napięcia na linii Pekin – Waszyngton.

Po spadku w IV kw. ub.r. prognoza wyników Apple'a na I kw. br. również nie wzbudza entuzjazmu. Apple spodziewa się sprzedaży mniejszej niż w ub.r. (55 – 59 mld dol. obrotów wobec 61 mld dol. w I kw. 2018 r.).

Mimo dołka na iPhone'ach w IV kw. ub.r. wzrosły obroty na innych produktach – na komputerach Mac o 9 proc. (co na rynku PC jest bardzo dobrym wynikiem), na iPadach – o 17 proc., a na innych produktach (m.in. zegarki, akcesoria, iPody) – o 34 proc. Usługi takie jak AppStore, iCloud i in. zwiększyły wpływy o 19 proc.

Tim Cook komentując słabsze wyniki tłumaczy, że na biznes Apple patrzy w dłuższej perspektywie, a ostatnie wyniki pokazują jego siłę.