Należy kontrolować firmy z majątkiem, z których można coś ściągnąć. Odpuścić podmiotom niewypłacalnym, w upadłości czy likwidacji – wynika z zaleceń dla kontrolerów, wydanych przez naczelnika świętokrzyskiej Izby Administracji Skarbowej, które wyciekły do sieci. Według rekomendacji przed wytypowaniem podmiotu do sprawdzenia należy przeanalizować jego status majątkowy, w celu oceny, czy kontrola może przynieść wymierny efekt finansowy. Zalecono również wydawanie decyzji o zabezpieczeniach na majątku na etapie kontroli.

Z tak sformułowanych wytycznych wynika, że firmy, które dopuściły się oszustw czy innych nieprawidłowości, ale nie mają majątku albo są w upadłości, nie będą niepokojone. Skarbówka przyjdzie natomiast do tych przedsiębiorców, z których można ściągnąć środki do budżetu.

Po ujawnieniu sprawy dyrektor Izby Administracji Skarbowej w Kielcach zaprzecza, że takie są intencje organów podatkowych. Zapewnia, że informacja została wyrwana z kontekstu i uspokaja, że "nie jest i nigdy nie było celem Izby, aby stan majątkowy podatnika był przesłanką wszczęcia kontroli podatkowej czy celno-skarbowej."

"Głównym kryterium typowania podmiotów do kontroli pozostaje ryzyko wystąpienia nieprawidłowości podatkowych, oszacowane na podstawie wszechstronnej analizy." – utrzymuje świętokrzyska IAS.

Dodaje, że "przeprowadzanie kontroli podatkowej i celno-skarbowej ograniczone jest do tych przypadków gdzie inne – mniej uciążliwe dla podatnika narzędzia nie znajdują zastosowania."

Na potwierdzenie tych słów wskazuje na znaczny spadek liczby kontroli (w świętokrzyskiem ok. 65 proc. rok do roku), możliwy według niej dzięki coraz skuteczniejszym narzędziom analitycznym przy typowaniu firm do sprawdzenia.

"Pismo wewnętrzne skierowane przez Zastępcę Dyrektora nadzorującego Pion Kontroli do Naczelników podległych urzędów skarbowych i Naczelnika urzędu celno-skarbowego uwzględnia opisane powyżej podejście i przypomina, iż istotą działania aparatu fiskalnego jest profesjonalizm i skuteczność, a nie działania pozorowane obliczone na produkcję "papierowych sukcesów" – komentuje IAS.