KAS i CBŚP zatrzymały w minionym tygodniu 5 osób w związku z wyłudzaniem m.in. środków z tzw. tarczy finansowej PFR. Do zatrzymań doszło w woj. mazowieckim, śląskim i świętokrzyskim. Przeszukano ponad 50 obiektów związanych z działalnością blisko 40 firm.

Członkowie grupy są podejrzani o oszustwa, w tym wyłudzenie 185 tys. zł środków z programu „Tarcza Finansowa Polskiego Funduszu Rozwoju dla Małych i Średnich Firm”. W sprawę może być zamieszanych kilkadziesiąt podmiotów gospodarczych.

Według służb zatrzymani wystawiali fikcyjne faktury by wyłudzić dotacje, ale przede wszystkim by wykazać obrót w celu wyłudzenia pożyczek, kredytów, leasingów i faktoringów. Jak wynika ze wstępnych ustaleń posłużyli się fałszywymi fakturami na sumę ponad 16 mln zł.

Trzej podejrzani zostali aresztowani. Śledztwo nadzorowane jest przez Prokuraturę Regionalną w Rzeszowie.

60 mld zł poszło na konta firm

Tarcza finansowa PFR miała zapewnić płynność finansową firm po wprowadzeniu lockdownu wiosną br. Wartość wypłaconych subwencji wyniosła 60,5 mld zł, a z pomocy skorzystało 346 tys. firm.

Warunkiem otrzymania subwencji był m.in. spadek obrotów o co najmniej 25 proc. w związku z pandemią, tj. po 1 lutego 2020 r. – w dowolnym miesiącu, w porównaniu do poprzedniego miesiąca lub analogicznego okresu ub.r.

Do 75 proc. dotacji podlega umorzeniu, ale nie ma nic za darmo. Jak wynika z interpreacji Krajowej Informacji Skarbowej, przedsiębiorcy zapłacą podatek od umorzonych kwot.

Jak informuje „Rzeczpospolita”, skarbówka sprawdza przedsiębiorstwa, czy spełniali kryterium obrotów. Gdy KAS uzna, że zostały celowo zaniżone, sprawa idzie prokuratury.