Sprzedaż smartfonów wróciła blisko zeszłorocznego poziomu wcześniej, niż przewidywano – w III kw. 2020 r. światowe dostawy były niższe tylko o 1,3 proc. w porównaniu z analogicznym okresem ub.r. (353,6 mln szt. – według IDC). Prognozowano wynik 9 proc. na minusie.

Nadspodziewanie dobry rezultat jest w dużej mierze skutkiem ponownego otwarcia gospodarek w III kwartale i łagodzenia ograniczeń dotyczących Covid-19. Czyli są to czynniki, które już nie grają takiej roli w IV kwartale, gdy pandemia znów się rozszalała.

Zwłaszcza na dużych rynkach wschodzących odnotowano wyraźne odbicie. Jak zauważa IDC, pomogły w tym promocje i rabaty.

Jednak rozwinięte rynki, jak Europa Zachodnia, doświadczyły największych spadków w III kw. br. Przyczyniło się do tego Apple, opóźniając premierę nowych iPhone’ów na październik.

5G następnym telefonem

IDC zauważa, że na wielu zamożniejszych rynkach popyt zaczynają stymulować promocje na sprzęt 5G we wszystkich przedziałach cenowych.

„Na dużych rynkach rozwiniętych jest bardzo jasne, że telefon 5G będzie dla większości konsumentów następny, niezależnie od jego marki albo ceny” – przewiduje analityk.

„Mimo to nadal uważamy, że popyt konsumentów na modele 5G jest w najlepszym przypadku minimalny, co tylko zwiększa presję cenową” – dodaje.

Problem z szerokim portfolio Samsunga

Samsung odzyskał najwyższą pozycję w III kw. br. z udziałem w rynku na poziomie 22,7 proc. – według IDC. Zwiększył sprzedaż w skromnym wymiarze, o niecałe 3 proc. r/r. To m.in. zasługa dużego wzrostu w Indiach.

Z kolei według Canalys w II kw. br. Samsung ucierpiał z powodu uzależnienia od sprzedaży detalicznej offline. W III kw. br. pomogło mu m.in. wprowadzanie na rynek urządzeń z niskiej i średniej półki oraz zachęty, takie jak zniżki i bezpłatne dostawy online. Koreański koncern przygotowuje się teraz do większej aktywności w e-handlu, ale, jak to określono „ponadwymiarowe portfolio Samsunga” jest nadal największym problemem dla kanału sprzedaży.

Huawei odnotował duży spadek – o 22 proc. według IDC i uplasował się na drugiej pozycji w III kw. br. z 14,7 proc. udziałem. Dają o sobie znać skutki sankcji, które odbijają się na nawet na wynikach w Chinach (-15 proc.).

Xiaomi poprawiło się o 42 proc. (13,1 proc. udziału), wyprzedzając Apple’a, dzięki silnej pozycji w Chinach, gdzie sprzedało 53 proc. smartfonów, jak i sporym wzrostom w Indiach.

Apple po raz pierwszy zsunęło się na 4 miejsce światowego rankingu (11,8 proc. udziału), głównie z powodu opóźnienia premiery iPhone’a 12. Spadek dostaw przekroczył 10 proc. rok do roku.

Najwięksi dostawcy smartfonów – zmiany globalnych udziałów od III kw. 2019 r. do III kw. 2020 r.