Samsung zamierza używać systemu, który na razie działa w nielicznych produktach marki (smartfonach i smartwatch’ach), w większej liczbie urządzeń – poinformował koreański dziennik Korea Times nie wymieniony z nazwiska menedżer koncernu. Przyznał, że w rozwoju własnego ekosystemu Samsung nie jest zaawansowany, ale od tej pory będzie się to zmieniać. Według niego w ten sposób firma chce zmniejszyć zależność od Google’a. 

’Tizen to platforma, która powstała nie tylko dla urządzeń mobilnych’ – przekonuje przedstawiciel producenta. Ma ona być częścią strategii Internetu rzeczy. 'Sprawdzamy stabilność i użyteczność Tizena w telefonach i elektronice noszonej, bo potrzebujemy fazy korekty. Samsung będzie rozwijał systemy biznesowe IoT, oparte na Tizenie’ – zapowiada menedżer.

Rynkiem, na którym system się sprawdził są Indie. W I kw. br. sprzedano tam 64 mln telefonów z Tizenem, co w ocenie menedżera potwierdza jego użyteczność. Kolejnym dużym rynkiem, na którym Samsung chce powalczyć Tizenem z konkurencją, jest Rosja.

Mimo że obecnie na rynku smartfonów Tizen praktycznie nie odgrywa żadnej roli, w przypadku wearables ma znaczący udział – 11,3 proc. w końcu ub.r. według IDC.