Karol Okoński poinformował, że trwają analizy w sprawie ograniczeń dla Huawei. Decyzji można spodziewać się jednak najwcześniej za kilka tygodni. "Kiedy zbierzemy wystarczające dowody, plus ustalimy sobie konsekwencje decyzji odnośnie wykluczenia, to niezwłocznie taką decyzję zakomunikujemy" – zapowiedział w RMF FM pełnomocnik rządu.

Zaprzeczył jednocześnie, że sprawa jest rozważana w związku z aresztowaniem pod zarzutem szpiegostwa dyrektora sprzedaży Huawei w Polsce. Według niego władze rozważają problem Huawei w związku z informacjami o zastrzeżeniach wobec koncernu. Z jego słów wynika, że rząd i służby analizują tę kwestię już od jakiegoś czasu. Dotychczas milczały w tej sprawie, podczas gdy w kolejnych krajach pojawiały się ostrzeżenia i ograniczenia dla Huawei (ostatnio w Czechach). Informowano o wątpliwościach związanych z bezpieczeństwem danych, sugerowano powiązania chińskiej firmy ze służbami tego kraju. Huawei stanowczo zaprzecza takim zarzutom. Podkreśla, że nikt nie przedstawił na nie dowodów.

 

Co dalej z 5G i dostawcami infrastruktury Huawei?

Na tym etapie trudno powiedzieć, jak wykluczenie Huawei z polskiego rynku IT miałoby wyglądać w praktyce. Chiński koncern uważa nasz kraj za jeden 20 najważniejszych na świecie rynków, jest partnerem strategii 5G dla Polski. Na sprzęcie Huawei działają już testowe stacje 5G uruchomione przez Orange i T-Mobile. Zakładając, że Huawei zostanie odsunięte od inwestycji w sieć bezprzewodową 5 generacji, jej budowa prawdopodobnie przesunie się w czasie, wzrosną koszty, a wdrażanie innowacji opartych na 5G opóźni się. Pod znakiem zapytania staje dotrzymanie unijnych terminów. UE wymaga, by już w 2020 r. przynajmniej jedno duże miasto w każdym kraju członkowskim zostało pokryte siecią 5G. "Będzie to infrastruktura o kluczowym znaczeniu dla polskiej gospodarki i społeczeństwa" – stwierdziło w dokumencie strategii o 5G Ministerstwo Cyfryzacji. Bez inwestycji infrastruktura sieciowa w Polsce niedługo może się "zatkać" – zapotrzebowanie na transmisję danych już w 2020 r. przekroczy o ponad 20 proc. możliwości istniejącej dziś infrastruktury, a w dużych ośrodkach o ponad 60 proc. – według raportu Boston Consulting Group.

Nie wiadomo też, czy ewentualne ograniczenia objęłyby infrastrukturę informatyczną opartą na Huawei, taką jak serwery, macierze, przełączniki (która działa zresztą także w administracji centralnej) i co będzie dalej z jej dostawcami w Polsce (przypomnijmy, że USA zdecydowało w ub.r. o usunięciu infrastruktury krytycznej chińskich producentów z administracji i powiązanych z nią firm). Same już tylko wątpliwości wobec rozwiązań chińskiego producenta mogą wpłynąć na układ sił na rynku. Warto też pamiętać, że Huawei jest liderem polskiego rynku smartfonów.

Oprócz kosztów, opóźnień i turbulencji na rynku trzeba też liczyć się z reakcją Huawei i chińskich władz na ewentualne ograniczenia dla chińskiego koncernu. W tej sytuacji mogą być zagrożone interesy polskich firm, nie tylko w sektora IT.

Huawei już zapowiedziało kontrakcję w razie ponawiania oskarżeń wobec firmy.

"W przypadku jakichkolwiek bezpodstawnych zarzutów będziemy stanowczo reagować, celem ochrony dobrego imienia firmy” – ostrzegł Ken Hu, rotacyjny szef Huawei, komentując sprawę w Czechach.

Karol Okoński uspokaja w RMF FM, że rząd "nie chce działać pochopnie". Dodaje też, że idealne byłoby wypracowanie spójnego stanowiska UE albo NATO w tej sprawie.