Dzięki inwestycjom w projekty w ramach pierwszej osi priorytetowej programu operacyjnego Polska Cyfrowa („Powszechny dostęp do szybkiego Internetu”) mają powstać przede wszystkim sieci dostępowe, a nie tzw. hurtownie, do których przyłączają się operatorzy dostarczający Internet użytkownikom końcowym. Na realizację przeznaczono 1 mld 20 mln euro (ponad 4,4 mld zł według aktualnego kursu). Wysokość poszczególnych dotacji ma być uzależniona od potrzeb inwestycyjnych na danym obszarze, lokalnych uwarunkowań, w tym szczególnie oceny ekonomicznej inwestycji (obecność infrastruktury, dostępność usług, gęstość zaludnienia, typ zabudowy, ukształtowanie terenu itp.).

Ze środków pomocowych mogą korzystać przede wszystkim przedsiębiorcy telekomunikacyjni. Dofinansowanie obejmuje budowę, rozbudowę lub przebudowę sieci, które umożliwią dostęp do szerokopasmowego Internetu, czyli o prędkości 30 Mb/s i większej.

Pod koniec września br. w Centrum Projektów Polska Cyfrowa ogłoszono zasady naboru, a w listopadzie rozpoczęto przyjmowanie zgłoszeń do pierwszego ogólnopolskiego konkursu. Procedura miała potrwać do końca 2015 r., jednak ostatecznie przedłużono ją do końca stycznia.

W ramach poprzedniej perspektywy finansowej sieci szerokopasmowe realizowane były na terenie czternastu województw. Pięć województw prowadziło tego rodzaju inwestycje w ramach programu Rozwój Polski Wschodniej. Łącznie do realizacji skierowano kilkadziesiąt projektów z budżetem przekraczającym 1 mld zł.

– Na razie nie da się ocenić rentowności, walczymy o to, żeby nie przynosiły strat – mówi Maciej Koziara, prezes zarządu firmy Otwarte Regionalne Sieci Szerokopasmowe. – Obniżenie stawek spowodowałoby nieopłacalność inwestycji. Zobaczymy, jak będzie kształtował się rynek. Jeżeli wzrośnie świadomość społeczeństwa, że sieci światłowodowe to infrastruktura XXI wieku, to operatorzy hurtowi mieliby zapewnione funkcjonowanie przez następne lata, a projekty byłyby rentowne.

W przyszłości planowany jest drugi konkurs, ale jego założenia nie są jeszcze znane.

– Mam nadzieję, że zmienią się trochę warunki – przekonuje Maciej Koziara. – Projekty powinny dołączyć się do sieci wybudowanej w ramach poprzedniej perspektywy finansowej, co zapewniłoby wsparcie. Mogłaby ona funkcjonować już po włączeniu wszystkich operatorów na danym obszarze.

Jak wynika z raportu „Digital Agenda for Europe” Komisji Europejskiej, Polska jest jednym z najmniej zinformatyzowanych krajów UE. Pod względem tzw. penetracji łączy szerokopasmowych (liczba na 100 mieszkańców – red.), zajmuje przedostatnie miejsce w Europie i wyprzedza tylko Rumunię. Sytuacja najgorzej wygląda na wsi, gdzie dysproporcja między większością państw europejskich a Polską jest jeszcze większa. O ile w krajach UE tzw. wskaźnik pokrycia wynosi około 83 proc., to na polskiej prowincji tylko 58 proc. Z raportu wynika, że pozamiejskie tereny większości państw UE mają wyższy wskaźnik niż Polska ogółem, wliczając miasta, aglomeracje oraz stolicę.