Polski Fundusz Rozwoju zapowiedział drugą tarczę finansową dla firm dotkniętych pandemią. Tym razem wsparcie warte w sumie 10 mld zł trafi do MŚP z 38 branż (nie ma wśród nich sektora informatycznego czy handlu elektroniką). Przewiduje się również możliwość umorzenia 100 proc. subwencji dla MŚP z pierwszej tarczy (dotychczas była mowa o 75 proc.).

Jednak teraz PFR prześwietli wybranych beneficjentów dotacji pierwszej tarczy, które trafiły do firm do sierpnia br. Chodzi o niebagatelną kwotę ponad 60 mld zł.

Zanosi się na dużą akcję, bo z tarczy skorzystało jak dotąd 346 tys. firm. Warto więc przygotować się na ewentualność kontroli.

Kilka etapów weryfikacji

Można założyć, że kontrole zostaną podzielone na kilka etapów.

Pierwszy z nich to etap weryfikacyjny złożenia wniosku.

„Tutaj będzie sprawdzane, czy nastąpił faktyczny spadek obrotów ze sprzedaży, który został zadeklarowany we wniosku o subwencję finansową. Co ważne, będzie to porównywane z deklaracjami VAT-owskimi” – mówi w rozmowie z agencją Newseria Biznes Piotr Aleksiejuk, radca prawny, partner zarządzający w Kancelarii Wojarska Aleksiejuk & Wspólnicy.

Urzędnicy przyjrzą się także zgłoszonej wielkości zatrudnienia i jego zgodności ze stanem faktycznym u danego przedsiębiorcy.

Na tym etapie kontrolerzy będą także weryfikować to, czy przedsiębiorca nie zalegał na koniec 2019 r. z żadnymi daninami publicznymi, np. składkami ZUS, podatkiem dochodowym czy solidarnościowym.

PFR sprawdzi również, czy wobec spółki nie było prowadzone postępowanie restrukturyzacyjne oraz czy w momencie składania wniosku o dofinansowanie przedsiębiorstwo spełniało kryterium zaliczenia firmy do sektora MŚP (w trakcie naboru wniosków nastąpiła zmiana definicji statusu MŚP z polskiej na unijną).

Wiele kryteriów w aplikacjach o dofinansowanie było przedstawianych w formie oświadczeń. Teraz trzeba sprawdzić w dokumentacji z danego okresu, czy kryteria zostały spełnione – radzi ekspert.

Na co poszły subwencje

Kolejny etap weryfikacji będzie dotyczył sposobu wykorzystania dofinansowania przez firmę, tzn. czy nastąpiło to zgodnie z przeznaczeniem – na koszty związane z działalnością gospodarczą, na wynagrodzenia pracowników, zakup materiałów, czy też w sposób niezgodny, np. na wypłaty dla właścicieli czy inne wydatki, niezwiązane z prowadzoną działalnością.

Prawnik zaznacza, że na ten aspekt przedsiębiorcy powinni zwrócić szczególną uwagę w czasie przygotowań do kontroli PFR.

Trzeba pamiętać o banku

Firmy powinny także pamiętać o obowiązku złożenia odpowiednich dokumentów do banku, za pośrednictwem którego otrzymały wsparcie PFR.

Do 31 grudnia 2020 r. beneficjent musi dostarczyć do banku dokumenty potwierdzające, że umowę subwencji finansowej podpisała osoba do tego uprawniona. Bez tego PFR może zobowiązać beneficjenta do zwrotu całości subwencji.

Kontrole możliwe już w tym roku

Ekspert przewiduje, że kontrole mogą rozpocząć się jeszcze w tym roku albo na początku następnego.

„Kluczowe jest, żeby dopełnić obowiązków formalnoprawnych wymaganych przez bank jak najszybciej. W przypadku spółek osobowych należy pamiętać o przedłożeniu zgody odpowiedniego organu na zaciągnięcie zobowiązania, w przypadku przedsiębiorców prowadzących działalność gospodarczą w formie indywidualnej chodzi o zgodę współmałżonka, jeśli funkcjonuje ustrój majątkowy, który tego wymaga” – radzi Piotr Aleksiejuk.

CBA i skarbówka też przyjrzą się przedsiębiorcom

Kontrole będą raczej przeprowadzane zdalnie. Urzędnicy PFR będą mogli korzystać z pomocy urzędników administracji skarbowej, a także CBA.

Beneficjenci tarczy finansowej już są kontrolowani przez służby, na co wskazuje wykrycie nadużyć przez KAS i CBŚP.

Co grozi przedsiębiorcom

Zdaniem Piotra Aleksiejuka w przypadku stwierdzenia nieprawidłowości w trakcie kontroli możliwe są dwa rodzaje konsekwencji.

„Po pierwsze, jest to zwrot subwencji w trybie natychmiastowym – PFR przewiduje na to 14 dni – oraz odsetek od pozyskanej kwoty. Po drugie, możliwe są sankcje karne związane z tzw. oszustwem dotacyjnym oraz ze składaniem fałszywych deklaracji i oświadczeń. Będą one dotyczyły nieuczciwych przedsiębiorców, którzy składali wnioski o dofinansowanie, a w przypadku spółek prawa handlowego przede wszystkim reprezentanci, którzy o takie dofinansowanie występowali” – twierdzi partner zarządzający w Kancelarii Wojarska Aleksiejuk & Wspólnicy.

Źródło: Newseria Biznes