W czwartym miesiącu wojny sektor IT na Ukrainie działa niemal niezachwianie. Aż 84 proc. firm utrzymało zdecydowaną większość swoich klientów i kontraktów – podaje stowarzyszenie branżowe IT Ukraine Association.

Optymistyczne są prognozy na 2022 r. – 77 proc. firm IT pozyskało nowych klientów już w czasie wojny, a 56 proc. spodziewa się wzrostu o 5 – 30 proc.

Co więcej, w I kw. 2022 r. ukraiński sektor IT wygenerował ponad 2 mld dol. obrotów (1,44 mld dol. rok wcześniej) i odnotował eksport przewyższający statystyki sprzed roku (839 mln dol., czyli o 43 proc. więcej r/r), który jak widać pociągnął wyniki. W marcu br., najtrudniejszym dotąd miesiącu wojny, branża IT utrzymała 96 proc. eksportu usług. Zatem specjaliści są nadal w stanie realizować projekty dla zagranicznych klientów.

Zdalna praca w bunkrze

„Robią to z piwnic, bunkrów, ale też z biur w zachodniej Ukrainie, w Polsce albo innych krajach Europy” – mówi agencji Newseria Andrew Wrobel, założyciel i partner Emerging Europe.

Jak zauważa, zagrożenie Rosji wisiało nad krajem od dawna. Kiedy doszło do inwazji, wiele firm miało już tzw. contingency plans, które pomogły im nadal dostarczać usługi dla klientów.

W latach 2019–2021 wartość eksportu usług IT wzrosła z 4,2 do 6,8 mld dol. (wg Narodowego Banku Ukrainy).

W 2021 r. sektor zatrudniał ok. 285 tys. specjalistów. Ponadto w 2020 r. w kraju było ponad 100 tys. studentów informatyki i ponad 26 tys. absolwentów. W ostatnich latach zachodnie firmy szukają fachowców IT na Ukrainie, polskie zresztą też na nich liczą. Jednak nawet po wybuchu wojny nie widać większego zainteresowania ukraińskich specjalistów IT pracą w Polsce.

Obecnie na 100 największych organizacji outsourcingowych na świecie 9 z nich ma swoją główną siedzibę w Ukrainie, a kolejne cztery mają tam centra usług. To pokazuje potencjał ukraińskiego sektora IT.

Mają to, czego nie ma w wielu krajach

„Ukraińcy mają powiedzenie: „everything is techable in Ukraine”. I ta wojna to potwierdza. Są usługi i aplikacje takie jak chociażby Diia, która pozwala Ukraińcom mieć w tej sytuacji wszystkie swoje dane i dokumenty w telefonie – mówi założyciel i partner Emerging Europe. – „Usługi publiczne, które oferuje Ukraina, nie są jeszcze dostępne nawet w bardziej rozwiniętych krajach Europy, co pokazuje szalony rozwój tamtejszego sektora IT” – zapewnia.

Aż 52 proc. ukraińskich firm IT zachowało 100 proc. swoich kontraktów po wybuchu wojny, a co trzecia – ponad 90 proc. Tylko 16 proc. przedsiębiorstw straciło 10 proc. lub więcej swoich kontraktów.

Po wybuchu wojny wiele ukraińskich firm przeniosło się na zachód kraju, do Polski albo otworzyło biura w całej Europie.

Informatyk z karabinem w ręku

Według danych NBU z połowy maja br. do sił zbrojnych wstąpiło średnio 3 proc. ukraińskich informatyków, a 9 proc. z nich jest zaangażowanych w rządowe projekty i cyberforce. Do tego działają w ochotniczej „Ukraińskiej Armii IT”.

Będą otwierać biura w Polsce

Jak podaje IT Ukraine Association, duża część specjalistów została relokowana za granicę. Największy odsetek (32 proc.) dotyczy dużych firm zatrudniających powyżej 1,2 tys. osób, w mniejszych waha się od 14 do 24 proc.

Główne kraje relokacji to Polska, Niemcy, Hiszpania, Rumunia, Portugalia, Bułgaria, Holandia, Turcja, Czechy, Mołdawia i Chorwacja. Jednocześnie wszystkie duże firmy oraz 64 proc. mniejszych planuje w nadchodzącym czasie otwierać w tych krajach nowe biura.

Wygląda na to, że Ukraina ma atuty, by w przyszłości być silnym graczem w europejskiej branży ICT.

„Kiedy tylko wojna się skończy, to wielu specjalistów, którzy wyjechali za granicę, wróci do kraju, a ukraiński sektor IT może rosnąć nawet szybciej niż przed rosyjską inwazją” – uważa Andrew Wrobel.

Źródło: Newseria Biznes