Według PMR w 2014 r. wartość rynku e-commerce wyniosła 27,5 mld zł. W 2015 r. może pójść w górę do 31,8 mld zł (+15 proc.). Najszybciej w Europie rośnie branża m-commerce. W ub.r. sprzedaż internetowa poprzez urządzenia mobilne zwiększyła się o 113 proc. do poziomu ok. 1 mld zł. W tym roku prognozowana jest wartość nawet 2,5 mld zł – wynika z raportu mGenerator.pl „Handel mobilny w praktyce 2014”.

Większe zainteresowanie e- oraz m-handlem powinna umożliwić rozbudowa infrastruktury sieci szerokopasmowych w Polsce (szybsze łącza, większy zasięg) oraz usprawnienie dostaw przesyłek. Ponadto przybędzie użytkowników Internetu – z raportu GUS „Społeczeństwo informacyjne w Polsce” z 2014 r. wynika, że Internet dociera do ponad 75 proc. gospodarstw domowych. Do końca br. sieć szerokopasmowa ma objąć cały kraj, a zgodnie z wymogami unijnymi do 2020 r. wszyscy mieszkańcy powinni mieć dostęp do Internetu o prędkości minimum 30 Mb/s. Badanie przeprowadzone w ubiegłym roku przez CBOS pokazuje, że zakupy w Internecie robiło ponad 40 proc. Polaków.

– Powszechny dostęp do Internetu ma wpływ na rozwój e-commerce i usług, jakie można wykonywać online. Wydaje się, że przed nami rewolucja, która pozwoli szybko zdynamizować e-handel – uważa Andrzej Halicki, minister administracji i cyfryzacji.

Z raportu PMR wynika, że różnice w cenie są często najważniejszym kryterium wyboru między sklepem tradycyjnym a internetowym. Dlatego dla klientów ważne są coraz niższe opłaty za przesyłkę i sprawna dostawa.

– Dla kupujących istotna jest pewność, że przesyłka dotrze do nich za dzień lub za dwa dni, tak jak zapewnia sklep – twierdzi Janusz Wojtas, członek zarządu Poczty Polskiej – Inne ważne kryterium decydujące o zakupie to wybór różnych opcji odbioru towaru, np. przez kuriera, w punkcie odbioru, np. całodobowym czy w punkcie samoobsługowym.