Nowela ustawy o zamówieniach publicznych, która miała znieść dyktat ceny w przetargach (weszła w życie w październiku ub.r.), nie zawsze jest skuteczna – takie opinie można było usłyszeć podczas debaty z udziałem posłów, prawników i ekspertów z branży. Otóż zamawiający wbrew woli ustawodawcy nadal ustanawiają kryteria cenowe na takim poziomie, aby głównie to one decydowały, kto zostanie zwycięzcą przetargu. Np. cena waży 95 proc. czy nawet 99 proc. wśród kryteriów wyboru, więc w praktyce inne czynniki się nie liczą. Zgodnie z nowelizacją cena nie może być w każdym przypadku jedynym kryterium wyboru wykonawcy w ramach zamówień publicznych. Chodziło np. o zwiększenie znaczenia kryteriów jakościowych przy wyborze. Jak widać, zamawiający wolą nadal przede wszystkim kupować tanio.

Zdaniem ekspertów ważne dla ograniczenia prób obchodzenia ustawy będzie opracowanie przez Urząd Zamówień Publicznych zestawu dobrych praktyk, które pozwolą na właściwy dobór kryteriów oraz ich wagi w rozstrzygnięciu przetargu.

Inną niewłaściwą praktyką, wskazaną przez ekspertów jest np. przyznawania przez zamawiającego w postępowaniu przetargowym punktów w zależności od łącznej liczby pracowników zatrudnionych w danym przedsiębiorstwie na umowę o pracę.

„Weryfikacji nie powinna być poddawana łączna liczba etatów w całej firmie wykonawcy, a wyłącznie zatrudnienie związane z realizacją przedmiotowego zlecenia” – wyjaśniał jeden z ekspertów.  

Zarówno obecni na wydarzeniu posłowie, jak i eksperci rynkowi byli również zgodni, że w celu implementacji prawa unijnego, nadal niezbędne pozostaje napisanie zupełnie nowej ustawy dotyczącej zamówień publicznych. W ich opinii prace nad takim projektem powinny zostać rozpoczęte jak najszybciej, nawet jeżeli ustawa miałaby zostać uchwalona dopiero w następnej kadencji Sejmu.