Zaczęły obowiązywać przepisy nazwane „powództwami przedstawicielskimi” lub „nowymi postępowaniami grupowymi”. Do złożenia pozwu dotyczącego roszczenia wobec przedsiębiorcy wystarczy co najmniej 10 konsumentów, którzy zgodzą się na bycie reprezentowanym w konkretnym powództwie.

Co się zmienia

Nowością jest to, że pozywającym i organizującym grupę jest podmiot upoważniony, czyli np. organizacja pozarządowa, która w imieniu konsumentów przygotowuje pozew i wszystkie formalności. Podmiotami upoważnionymi są te, które prezes UOKiK wpisze do prowadzonego przez siebie rejestru lub Komisja Europejska. UOKiK czeka na zgłoszenia.

Powództwa grupowe będą wytaczane przeciwko przedsiębiorcom, którzy stosują praktyki naruszające ogólne interesy konsumentów. Lista spraw, jakie mogą trafić tą drogą do sądu, jest długa.

Grupa nie musi ujednolicać wysokości roszczeń. Konsument nie jest stroną postępowania i nie ponosi kosztów. Jedyna opłata, jaka może się pojawić, to koszt przystąpienia do grupy, którą pobiera podmiot upoważniony (do 5 proc. wartości roszczenia).

W przypadku ugody konsument może wystąpić z powództwa, gdy nie jest zadowolony z rozstrzygnięcia. Wtedy taka ugoda go nie wiąże, więc może wytoczyć powództwo indywidualnie albo przystąpić do innego pozwu grupowego.

Przedsiębiorcy nie mogą być szantażowani

Podmiot upoważniony w przypadku spraw o stwierdzenie stosowania praktyk naruszających ogólne interesy konsumentów musi wystąpić do przedsiębiorcy z wezwaniem o zaprzestanie takich praktyk, wyznaczając mu 14-dniowy termin. Jeżeli to nie poskutkuje, może wytoczyć powództwo. Dodatkowo wezwanie ani inne pismo do przedsiębiorcy przed pozwem nie może obejmować innych żądań lub roszczeń, w szczególności przekazania pieniędzy. Rozwiązanie to ma zapewnić, aby przedsiębiorcy nie byli szantażowani przez podmioty upoważnione na etapie przedsądowym.

Rejestr podmiotów upoważnionych do wytaczania powództw grupowych jest tutaj.