Zdaniem analityka Gartnera ekspansję drukarek 3D ogranicza ich cena. Obecnie ok. 40 producentów oferuje urządzenia dla firm, zaś ok. 200 start upów sprzedaje maszyny przeznaczone dla użytkowników domowych, z których najtańsze kosztują po kilkaset dolarów. Jednak przedstawiciel firmy badawczej uważa, że to i tak za dużo, aby sprzęt 3D stał się masowo kupowanym produktem.

W jego opinii rynek profesjonalnych i domowych drukarek 3D tylko powierzchownie są do siebie podobne. Otóż część producentów eksperymentuje z tanimi urządzeniami konsumenckimi, ale szybko dochodzi do wniosku, że w ofercie potrzebne są droższe maszyny do profesjonalnych zastosowań. Ponadto technika druku 3D nie jest tak prosta, jak drukowanie na papierze, co utrudnia jej stosowanie w domu.

Ostrożnie o perspektywach branży w ub.r. wypowiedziała się również firma analityczna Citron Research, analizując spółkę 3D Systems Corporation – największego wówczas notowanego na amerykańskiej giełdzie producenta drukarek 3D. Citron ostrzegał przed kolejną bańką giełdową. Jego zdaniem firmy z branży w przesadny sposób przedstawiają postępy technologii 3D.

Z kolei według Canalysa 3D to szybko rosnący i perspektywiczny rynek – w 2014 r. progmozowana wartość sprzedaży drukarek 3D na świecie wyniesie 1,3 mld dol., a usług i materiałów – 2,5 mld dol. W sumie wzrost obrotów w porównaniu z 2013 r. ma wynieść 52 proc. W 2018 r. cały rynek (urządzeń, usług i materiałów) ma osiągnąć wartość 16,2 mld dol.