Czerwoną Torebkę ciągną w dół słabe wyniki finansowe. Po pierwszych 9 miesiącach br. spółka miała 103,9 mln zł straty netto przy przychodach 261,1 mln zł (rok wcześniej – 27,6 mln zł straty i 101,3 mln zł przychodów). Zarząd wyjaśnia tę sytuację inwestycjami. Czerwona Torebka przejęła e-sklep Merlin.pl w ub.r. za 51,3 mln zł, stawiając na rozwój oferty, m.in. elektroniki i rozbudowę sieci punktów odbioru. Według zapowiedzi z lata br. do końca roku miało działać ok. 430 punktów odbioru osobistego Merlina, większość w sklepach należącej do Czerwonej Torebki sieci Małpka Express.

Wyprzedaż akcji nabrała przyspieszenia w listopadzie, po zatrzymaniu byłych ochroniarzy Elektromisu m.in. w związku ze sprawą zabójstwa dziennikarza Jarosława Ziętary w 1992 r. Otóż większość udziałów w Czerwonej Torebce kontroluje bezpośrednio lub pośrednio Mariusz Świtalski, założyciel Elektromisu (nawiasem mówiąc, biznesmen stworzył także sieci Biedronka i Żabka, następnie sprzedając swoje udziały). Jego nazwisko, jak również nazwa spółki, przewijały się w mediach wraz z informacjami o głośnej zbrodni sprzed lat. Czerwona Torebka w ub. tygodniu zawiadomiła Komisję Nadzoru Finansowego o podejrzeniu popełnienia przestępstwa manipulacji akcjami. Zdaniem zarządu manipulowanie ceną akcji spółki stanowiło opublikowanie artykułów, w których pisano o Czerwonej Torebce i jej głównym udziałowcu m.in. w kontekście śledztwa dotyczącego zabójstwa Jarosława Ziętary. Adwokat biznesmena zapewnił według Wyborczej.pl, że Mariusz Świtalski nie znał zatrzymanych, nie ma nic wspólnego z tamtymi wydarzeniami.