Pracownik Trend Micro ukradł dane klientów, mając bez wątpienia "kryminalne intencje" – ujawnił Trend Micro. Według firmy pokrzywdzonych jest 68 tys. osób. Sprawa wydała się, bo od kilku miesięcy coraz więcej użytkowników alarmowało, że odbiera dziwne telefony i z podejrzanymi propozycjami, od ludzi, którzy przedstawiają się jako wsparcie Trend Micro. Takie sygnały dochodziły od użytkowników z krajów anglojęzycznych.

Firma zaczęła podejrzewać atak hakerski na bazę klientów i postanowiła to sprawdzić. Okazało się, że pracownik mający dostęp do danych konsumentów skopiował i sprzedał ich rekordy obejmujące takie dane jak: nazwiska, adresy e-mail, a w niektórych przypadkach także numery telefonów. Nie ujawniono, kto kupił te informacje.

Trend Micro zapewnia, że wyciek nie dotyczył klientów biznesowych. Dane kart kredytowych i kont również nie wpadły w niepowołane ręce – twierdzi producent. Sprawę zgłoszono organom ścigania.

Firma podaje, że ma ok. 12 mln użytkowników, więc wyciek dotyczy stosunkowo niewielkiej grupy klientów.