W lipcu w stosunku do czerwca wartość kredytów firm zmniejszyła się o 2,8 mld zł, spadła również suma depozytów. Choć część ekonomistów jest zdania, że dno kryzysu mamy za sobą, dane NBP pokazują, że spodziewane ożywienie nie nadchodzi.

– Trzeci kwartał zaczął się słabo. Na podstawie danych o depozytach i kredytach firm w lipcu br. nie widać przesłanek do przyspieszenia spożycia indywidualnego, wspomaganego kredytem, ani do wzrostu inwestycji firm – komentuje Małgorzata Starczewska – Krzysztoszek, główna ekonomistka Konfederacji Lewiatan. – Przedsiębiorstwa w dalszym ciągu opierają działalność operacyjną i rozwojową na własnych środkach.