Programiści z Polski wolą dostawać dokładne instrukcje, co powinni zrobić w danym projekcie. Tego oczekuje aż 69 proc. z nich. Inaczej jest np. w Danii, gdzie bardziej ceniona jest swoboda i elastyczność działania – wynika z badania 7N.

Polski konsultant IT także dużo łatwiej (26 proc. wskazań) niż jego zagraniczni koledzy (np. 6 proc. dla Danii) akceptuje samodzielną decyzję przełożonego, podjętą bez ustaleń z zespołem.

Natomiast programiści z naszego kraju najrzadziej (29 proc.) uważają, że dobre interakcje w zespole są niezbędne, by praca była satysfakcjonująca.

Takie są wyniki analizy w oparciu o kilka wymiarów kulturowych (wg modelu Geerta Hofstede), takich jak “dystans władzy”, “męskość” i “pobłażanie”.

“Dystans władzy” określa relacje między przełożonymi i podwładnymi. Wysoki wskaźnik oznacza obowiązywanie wyraźnej hierarchii, która rzadko jest kwestionowana – do tego skłaniają się polscy respondenci.

Wskaźnik “męskość” pokazuje, w jakim stopniu liczy się współzawodnictwo, wysoki status i sukces. Gdy ludzie zachowują się ten sposób i dążą do wymienionych celów, wartość wskaźnika jest wysoka. Dane wskazują, że polscy programiści preferują środowisko pracy oparte na rywalizacji.

“Pobłażanie” określa, jak bardzo dana społeczność jest restrykcyjna wobec jednostek. Polscy programiści okazują się dość wyluzowani.

Badanie “Cultural differences in the IT sector” przeprowadziło 7N wśród 1354 profesjonalistów z branży IT z Danii, Polski i Indii.