Podatek handlowy nie wejdzie w życie w 2020 r., zapadła decyzja w tej sprawie – wynika z informacji money.pl.

W maju br. Sąd Unii Europejskiej uznał, że danina nie stanowi niedozwolonej pomocy publicznej. Resort finansów chciał wdrożyć nowy podatek już od 1 września br., jednak orzeczenie zaskarżyła Komisja Europejska. Na rozstrzygnięcie trzeba poczekać prawdopodobnie do połowy przyszłego roku. Podatek od handlu detalicznego uchwalono w 2016 r.  Brukseli nie spodobało się to, że oszczędzał mniejszych przedsiębiorców, uderzając w największych retailerów. Dlatego sprawa trafiła przez unijny trybunał, a pobór podatku w kraju musiał zostać zawieszony.

Według wciąż obowiązującej ustawy sprzed 3 lat podatek miał objąć obroty od 17 mln zł miesięcznie wzwyż. Do sumy 170 mln zł stawkę ustalono na 0,8 proc., a ponad 170 mln zł – 1,4 proc. W efekcie podatek w kwocie liczonej w milionach złotych objąłby przypuszczalnie m.in. takie spółki, jak Euro-net (RTV Euro AGD) i Neonet, choć jego kwota jest trudna do oszacowania dla konkretnych detalistów, ponieważ według przyjętych zasad obejmuje on jedynie sprzedaż stacjonarną do konsumentów. Podatkiem obrotowym nie obciążono e-handlu, transakcji B2B oraz franczyzy. Resort finansów liczył w 2016 r. na 1,5 mld zł wpływów z podatku.

Tak czy inaczej w sytuacji, gdy nadal nie ma prawomocnego rozstrzygnięcia TSUE, podatku handlowego zapewne nie będzie kolejny rok. Tyle że aktualne przepisy mówią o jego zawieszeniu jedynie do 31 grudnia 2019 r. Dopiero po nowelizacji będzie pewne, że w 2020 r. największe sieci ponownie unikną dodatkowych obciążeń jak i kosztów związanych z odpowiednią ewidencją sprzedaży i rozliczaniem podatku. Według Konfederacji Lewiatan detaliści nie są na to gotowi i nie dadzą rady wdrożyć odpowiednich procedur przed nowym rokiem.