Boston Consulting Group w raporcie 'The State of Online Retailing 4.0′, opracowanym dla stowarzyszenia Shop.org podała, że obroty w elektronicznym handlu detalicznym w Ameryce Północnej osiągną w 2001 roku wartość 65 mld dol. Oznacza to wzrost w stosunku do roku 1999 o 45 proc. Badanie objęło 500 firm.
Pomimo kryzysu spółek internetowych w 2000 roku, firmom tym udało się zredukować część strat. Straty operacyjne w ubiegłym roku wyniosły 5,6 mld dol. (czyli 13 proc. przychodów). W 1999 roku wynosiły aż 19 proc. przychodów. Obecnie rentownością może pochwalić się 72 proc. firm sprzedających wysyłkowo towary z katalogów, 43 proc. firm mających także sklepy tradycyjne i 27 proc. firm bazujących tylko na sprzedaży on-line.
Według BCG, lekarstwem na bolączki sklepów internetowych jest przede wszystkim kontrola kanałów dystrybucji, precyzyjny dobór towarów dla nisz rynkowych oraz nawiązywanie umów partnerskich z producentami. Pozwoli to na zmniejszenie kosztów działalności i wpłynie na zwiększenie postrzegania marki. I rzeczywiście – rygorystyczna kontrola wydatków na marketing przynosi efekty.
Koszty pozyskania klienta spadły w całej branży elektronicznego handlu detalicznego z 38 dol. w 1999 r. do 29 dol. w roku 2000. W szczególności firmom bazującym na internecie udało się w tym okresie zmniejszyć te koszty z 82 dol. do 55 dol. Najlepsze z nich zdołały nawet zmniejszyć koszt pozyskania jednego klienta do 14 dol., co jest rezultatem porównywalnym z wynikami firm sprzedających towary z katalogu.