Podczas konferencji w Warszawie, poświęconej problematyce elektrośmieci, były minister Andrzej Kraszewski opisywał nielegalny proceder, związany z tym rynkiem. Według niego kwitnie „szara strefa”, do której trafia 40 proc. masy odpadów, bo działające w niej firmy są nawet cztery razy tańsze niż legalne podmioty. Ponadto producenci wprowadzają do obrotu sprzęt nierejestrowany w wykazie prowadzonym przez Głównego Inspektora Ochrony Środowiska, a zakłady przetwarzające wydają „lewe kwity” – zaświadczenia o  recyklingu, którego nie było. Innym problemem jest nielegalny demontaż urządzeń, np. w zakładzie zbierania albo przetwarzania, który nie jest odpowiednio wyposażony.

Według ministra w tych warunkach działalność uczciwych firm staje się nieopłacalna. Konieczna jest zmiana ustawy o zużytym sprzęcie elektrycznym i elektronicznym. Zdaniem Andrzej Kraszewskiego nielegalny proceder ograniczą m.in. przepisy gwarantujące bezpłatny odbiór zużytych urządzeń przez wyspecjalizowane zakłady. Ponadto podmioty i procesy na rynku elektrośmieci powinny być rejestrowane i monitorowane, co uszczelniłoby system. Producenci i importerzy ponosiliby większe koszty związane z elektroodpadami, ale w opinii byłego szefa resortu nie byłyby one duże.

Obecnie Ministerstwo Środowiska pracuje nad projektem nowelizacji ustawy o zużytym sprzęcie elektrycznym i elektronicznym, wprowadzonej w 2005 r.