Elektroniczna dokumentacja jest rozwiązaniem mniej popularnym wśród przedstawicieli sektora MŚP niż cyfrowy podpis. Z danych EFL wynika, że korzysta z niej tylko co dziesiąty przedsiębiorca, podczas gdy z e-podpisu – co piąty. Cyfryzacja nie ominie dokumentacji firmowej. Choć w tym momencie w co dziesiątej firmie funkcjonuje elektroniczny obieg dokumentów, to zdecydowana większość badanych (66 proc.) twierdzi, że przejście z dokumentacji papierowej na elektroniczną zajmie im maksymalnie 3 lata. Rok na cyfrową rewolucję „w papierach” potrzebuje 22 proc. badanych MŚP, a od 2 do 3 lat – 44 proc. Dosyć spora grupa zasadę paperless planuje wdrożyć w swoich organizacjach dopiero za 5 lat.

Hasło paperless częściej przyświeca najmłodszym przedsiębiorcom – co czwarta „zetka” już przeszła w swojej firmie w pełni na dokumentację elektroniczną, podczas gdy wśród starszych kolegów tylko kilka procent (od 5 proc. do 7 proc.). Przedstawiciele tych pokoleń potrzebują więcej czasu na taką transformację. Najczęściej deklarują przejście na dokumentację elektroniczną w perspektywie 2–3 lat.

Im większa firma tym mniej elektronicznej dokumentacji. 18 proc. mikrofirm już jest za pan brat z e-dokumentami, podczas gdy wśród małych i średnich firm ten odsetek wynosi odpowiednio tylko 9 proc. i 5 proc. Jednak w najbliższym czasie może to się zmienić. W ciągu roku paperless chce wdrożyć 29 proc. średnich firm i tylko 16 proc. mikroprzedsiębiorstw i 19 proc. małych firm. Z 3 lata na taki status chce zapracować ponad połowa średnich firm, 31 proc. mikro i 44 proc. małych.

Dane pochodzą z raportu EFL „Cyfrowa (r)ewolucja na rynku leasingu. Pod lupą”. Więcej informacji na https://efl.pl/efl_cyfrowa_rewolucja