Pandemia zmieniła priorytety płatności firm
Polskie firmy deklarują, że większe znaczenie przywiązują do uregulowania zobowiązań wobec kontrahentów. Jednak topowe priorytety płatności są inne.

Polskie firmy zamierzają w pierwszej kolejności regulować wynagrodzenia, podatki i ZUS – wynika z z badania „Priorytety płatności firm”, przeprowadzonego w maju br. na zlecenie Krajowego Rejestru Długów i NFG.
Co ciekawe na znaczeniu wyraźnie zyskały zobowiązania wobec kluczowych kontrahentów – w ich przypadku wskazania wzrosły dwukrotnie w porównaniu z początkiem roku. Wydaje się, że firmy są dzisiaj bardziej zorientowane na relacje z kontrahentami, od których zależy ich być albo nie być.
W maju br. zobowiązania wobec strategicznych partnerów stanowiły priorytet dla 36,8 proc. badanych firm. Na początku roku – 18,7 proc.
„Pandemia zmieniła sposób myślenia przedsiębiorców. Rozumieją oni, jakie znaczenie ma utrzymanie płynności finansowej w warunkach kryzysu. Jeśli upadną ich kluczowi dostawcy, sami też na tym stracą” – komentuje Adam Łącki, prezes Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej.
Chcieli mieć pieniądze na czarną godzinę
To znacznie bardziej optymistyczne dane i ocena w porównaniu z marcem br. Tuż po wprowadzeniu lockdownu część przedsiębiorstw wstrzymywała płatności kontrahentom, nawet gdy dysponowała gotówką, woląc ją zachować na ciężkie czasy. Otóż w badaniu KRD 27 proc. respondentów z MŚP twierdziło, ma pieniądze, ale nie płaci, bo trzyma je na „czarną godzinę”. Z kolei 65 proc. ankietowanych podejrzewało, że tak samo postępują ich kontrahenci.
Faktoring receptą na kryzys
W warunkach, gdy pieniądz krąży wolniej, liczą się przede wszystkim narzędzia wspomagające płynność finansową. Świadczy o tym trzykrotny wzrost znaczenia faktoringu. W okresie epidemii zyskał on nowe grono zwolenników – stał się priorytetem dla 36 proc. przedsiębiorców, podczas gdy jeszcze w styczniu br. – dla 11,4 proc.
„Dla mikro i małych firm faktoring jest receptą na kryzys, idealnym narzędziem wspierającym płynność w trudnych czasach, bo pozwala zarządzać pieniędzmi bez konieczności czekania na płatność od klientów” – twierdzi Dariusz Szkaradek, prezes NFG. Uważa, że to najlepsze rozwiązanie dla najmniejszych firm, które w transakcjach B2B stosują odroczone terminy płatności i mają problem, by zmobilizować kontrahenta do terminowej zapłaty za produkt lub usługę.
Podobne aktualności
180 mln zł długów firm z branży IT
Zadłużenie przedsiębiorców z branży spadło w minionym roku, jednak problemem mogą okazać się rosnące należności od klientów.
Wojna tłamsi polski biznes
44 proc. MŚP z powodu wojny ma mniejsze zamówienia, 38 proc. dłużej czeka na zapłatę, a 35 proc. informuje o rezygnacjach z projektów.
Przepisy potęgują patologie w płatnościach
Firmy mają kolejny pretekst, by nie płacić na czas: „wymówka na wojnę”.