Wzrosły stawki kontraktowe płytek. To efekt negocjacji prowadzonych pod koniec sierpnia pomiędzy dostawcami pamięci NAND Flash a największymi chińskimi producentami modułów – twierdzi TrendForce. Dyskusje te doprowadziły do zawarcia nowego kontraktu na płytki 512 Gb, które podrożały o ok. 10 proc.

Dostawcy tracą chęć do obniżek
Inne firmy również podniosły ceny swoich produktów, sygnalizując zmianę nastrojów dostawców: są teraz mniej skłonni do finalizowania umów po niższych cenach.

Jednak nie jest pewne, czy wzrost zamówień jest wspierany przez rzeczywisty popyt ze strony użytkowników końcowych – zauważają analitycy.

Dostawcy pozostają niezmienni w kwestii cen i starają się przyspieszyć osiągnięcie dna tnąc produkcję.

Samsung tnie produkcję o 35 proc.

Począwszy od IV kw. 2022 r. liderem w zakresie oganiczenia produkcji były Kioxia i Micron, a w II kw. 2023 r. Samsung. Początkowo zmniejszył produkcję o 25 proc., a do IV kw. 2023 r. liczba ta ma wzrosnąć do 35 proc. Wskazuje to na utrzymującą się presję nadpodaży na rynku. Efekty tych cięć będą więc widoczne dopiero w drugiej połowie 2023 r.

Dna wciąż nie widać
Osiągnięcia dna i odbicie cen produktów związanych z NAND Flash będzie wyzwaniem, nawet jeśli popyt nieznacznie wzrośnie w drugiej połowie 2023 r. – uważa TrendForce.

W związku z tym główni dostawcy pamięci NAND Flash kontrolują obecnie podaż, ograniczają produkcję, próbując powstrzymać dalszą obniżkę cen.

Rośnie apetyt na podwyżki cen SSD

W świetle niedawnego wzrostu cen płytek NAND Flash producenci modułów, tacy jak Kingston i Phison, doświadczają zwiększonej presji kosztowej. W odpowiedzi widać rosnącą tendencję do ogłaszania zamiaru podwyżki cen produktów końcowych, zwłaszcza SSD. W ostatnim czasie producenci ci powrócili do oficjalnych cen transakcji, przestając umożliwiać klientom negocjowanie niższych cen.

Tym niemniej w III kw. br. ceny SSD dla przedsiębiorstw spadną średnio o 15 proc. – zdaniem TrendForce.

Ceny będą się bujać

Analitycy uważają, że należy spodziewać się krótkoterminowych wahań cen rynkowych. Choć producenci włączyli hamulec ograniczając produkcję, kupujący pozostają ostrożni, a nawet pesymistyczni, jeśli chodzi o perspektywy przyszłego popytu.