Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego poinformowało crn.pl, że nie podjęło jeszcze decyzji w sprawie prac legislacyjnych dotyczących opłat reprograficznych od smartfonów i tabletów. Resort uzasadnia wstrzemięźliwość złożonością zagadnienia i rozbieżnymi oczekiwaniami partnerów społecznych. 'Każde rozwiązanie przygotowane w ministerstwie będzie poddane odpowiednim konsultacjom publicznym, uwzględniającym wszystkich zainteresowanych.' – stwierdził resort. To zmiana stanowiska w porównaniu z sytuacją, która miała miejsce w ub.r. Wówczas, jeszcze za poprzedniej ekipy rządzącej, wszystko wskazywało na to, że urzędnicy MKiDN są za wprowadzeniem opłat. Nie zdecydowano się jednak zmienić stosownych przepisów (dotyczących prawa autorskiego i praw pokrewnych), na co zapewne miało wpływ nagłośnienie problemu i zbliżające się wybory.

Sprawa ciągnie się od około 2 lat. Na wprowadzenie opłat naciska ZAiKS i inne organizacje zbiorowego zarządzania prawami autorskimi. Przeciwne jest m.in. ZIPSEE 'Cyfrowa Polska', zrzeszające importerów i dystrybutorów sprzętu IT, RTV i AGD. Zdaniem organizacji obłożenie opłatą reprograficzną sprzętu mobilnego doprowadzi do podwyżek cen. W konsekwencji polscy sprzedawcy mogą stać się mniej konkurencyjni niż zagraniczni. ZAiKS uważa, że nic takiego nie grozi. 

Z kolei w ocenie ministerstwa wpływ opłat reprograficznych na ceny detaliczne jest ograniczony, ponieważ kształtuje je wiele czynników. Różnice w cenach tych samych produktów w różnych państwach UE zdaniem resortu nie wynikają ze stawek opłat reprograficznych – zdarza się, że w państwach, gdzie opłaty są wysokie, ceny sprzętu są niższe niż tam, gdzie nie ma opłat.