"Będzie można nadal sprzedawać wszystkie urządzenia z Wi-Fi, które są już na rynku" – postanowiła Komisja Europejska. "Producenci nowych urządzeń, dla których jeszcze nie ustalono norm, mogą korzystać z innych testów bezpieczeństwa, aby starać się o możliwość uzyskania znaku CE" – poinformowała Bruksela.

Decyzję podjęto w związku z upływającym 12 czerwca br. terminem obowiązywania aktualnych regulacji telekomunikacyjnych. Potem, zgodnie z dyrektywą RED (Radio Equipment Directive) z 2016 r., miały obowiązywać nowe normy, jakie muszą spełniać wszystkie urządzenia wykorzystujące łączność bezprzewodową na obszarze UE. Czyli np. smartfony, routery, punkty dostępowe, anteny telewizji cyfrowej. Ale sprawa przeciąga się. Do 12 czerwca nie uda się wprowadzić wszystkich nowych przepisów, co zresztą było już pewne w zeszłym roku. Groził totalny chaos na rynku, dostawcy sprzętu bili na alarm. Bo skoro nie są znane nowe normy, to producenci nie wiedzą, w jaki sposób dostosować sprzęt do zmieniających się wymagań, a urządzeń nie spełniających norm unijnych co do zasady nie wolno sprzedawać w UE. Np. norma dotycząca sprzętu działającego w paśmie 5 GHz ma być gotowa dopiero w 2018 r.