Województwo odstąpiło od umowy, ponieważ Qumak nie dotrzymał terminu – serwis określany jako „Regionalna platforma informacyjna dla mieszkańców i samorządów Dolnego Śląska 'e-Dolnyslask’” miał ruszyć w grudniu 2014 r. Potem jego start przeniesiono na 20 lutego. Nie powstał do dziś. Województwo zapowiedziało, że naliczy kary wykonawcy. Umowa przewiduje m.in. karę 0,5 proc. wartości kontraktu za każdy dzień opóźnienia w dochowaniu terminu wykonania i uruchomienia platformy. 

Qumak nie zgadza się z tą decyzją i żąda wypłacenia pieniędzy zapisanych w kontrakcie – wartość inwestycji to 66 mln zł brutto (53,6 mln zł netto), 1 mln zł spółka już otrzymała i domaga się pozostałych 65 mln zł. Twierdzi, że naliczenie kar byłoby bezpodstawne. 

Umowę na budowę platformy e-Dolnyslask Qumak zawarł w lipcu 2013 r. z Województwem Dolnośląskim. Jej przedmiotem było opracowanie, wykonanie i wdrożenie bazy wiedzy o Dolnym Śląsku oraz związanej z nią infrastruktury sprzętowej i programowej dla potrzeb projektu. Qumak miał być także operatorem platformy i zająć się jej promocją. 

Platformę miał współtworzyć dla Qumaka za 20 mln zł podwykonawca – Data Techno Park, ale w styczniu br. Qumak rozwiązał z nim umowę.

Co istotne, 85 proc. kosztów budowy platformy e-Dolnyslask miało pochodzić z unijnej dotacji. Te pieniądze władze chcą teraz przesunąć na e-usługi albo transport. Decyzję podejmie Komisja Europejska. W razie niekorzystnego dla województwa obrotu sprawy dziesiątki milionów złotych z pieniędzy podatników pójdą na serwis, którego nie ma, a dotacja przepadnie. Już wcześniej krytykowano rozrzutność urzędników, którzy zaakceptowali wielomilionowy kontrakt. Sprawie mają przyjrzeć się NIK i CBA.