Neonet planuje ekspansję przede wszystkim w Europie Środkowej. W krajach Europy Zachodniej chce sprzedawać poprzez sklep internetowy. W ciągu kilkunastu miesięcy niewykluczony jest debiut giełdowy spółki.

– Być może w perspektywie kilkunastu miesięcy będziemy myśleć o upublicznieniu naszej oferty, ale na chwilę obecną chcemy jeszcze trochę wzrosnąć na rynku – zapowiada w rozmowie z agencją Newseria Biznes Wojciech Kiestrzyń, wiceprezes zarządu Neonetu. – Nasza strategia sprowadza się do jednego – być numerem jeden w Polsce.

Wiceprezes podkreśla, że to jest główny cel spółki na 2014 rok. Dziś Neonet ma ponad 300 salonów sprzedaży w kraju.

 – Kolejne lata to będzie wyjście na rynki zagraniczne, ze szczególnym uwzględnieniem Europy Środkowej – przekonuje Wojciech Kiestrzyń. Precyzuje, że spółka planuje wejść do Bułgarii i Rumunii. Interesujące dla sieci są również Czechy i Słowacja. Mniej prawdopodobna jest ekspansja na wschód. Wiceszef firmy przyznaje, że już teraz wielu klientów Neonetu przyjeżdża zza wschodniej granicy, jednak problemem jest niestabilna sytuacja polityczna i gospodarcza w tych krajach.

Również Europa Zachodnia nie należy do priorytetów Neonetu. Wynika to z dużego nasycenia rynku sklepami AGD, RTV i IT w tej części kontynentu. Wojciech Kiestrzyń nie wyklucza otwierania tam tradycyjnych sklepów w dalszej przyszłości, ale na razie firma będzie koncentrować się na poprawie oferty internetowej.

– Europa Zachodnia jest rynkiem dojrzałym, z którym bardzo trudno konkurować w relacji do budżetów marketingowych globalnych koncernów, które tam operują. Wierzę, że nasze sklepy internetowe za chwilę dzięki poprawie logistyki będą bardzo mocno konkurowały ze sklepami zagranicznymi – zapowiada wiceszef spółki.

Spółka finansuje rozwój ze środków własnych oraz kredytów bankowych. Wojciech Kiestrzyń podkreśla, że obecnie zadłużenie jest na bezpiecznym poziomie.