Służby domagają się od Microsoftu udostępnienia e-maili na podstawie obowiązującej w USA ustawy (Electronic Communications Privacy Act). Koncern nie zgadza się na to i odsyła amerykańskich urzędników do władz w Dublinie i Brukseli, aby wystosowali odpowiedni wniosek w oparciu o umowy w zakresie pomocy prawnej między USA i Unią Europejską. Sprawa trafiła do Sądu Najwyższego USA, który poparł stanowisko Microsoftu. Uznał, że amerykańskie prawo federalne może być egzekwowane tylko na terytorium USA. Wyjątkiem są sytuacje, gdy kongres jednoznacznie wskazał, że dany przepis jest stosowany eksterytorialnie. Władze USA twierdzą, że gdyby kongresmeni znali ten konkretny przypadek, wyraziliby taką zgodę (przedmiotem dochodzenia są zarzuty korupcji).

Problemem zajmie się teraz sąd apelacyjny w USA. Finał będzie miał duże znaczenie dla biznesu amerykańskich dostawców usług chmurowych. Jeśli władze z Waszyngtonu będą mogły sięgać po dane klientów przechowywane w zasobach amerykańskich firm także poza terytorium USA, może to negatywnie odbić się na ich biznesie. 'Jeżeli rząd przeforsuje swoje stanowisko, wyrządzi wielkie szkody działającym za granicą amerykańskim dostawcom usług chmurowych’ – ostrzega prawnik Verizona.