Pobór podatku handlowego pozostaje zawieszony do 1 lipca 2020 r. Ustawę w tej sprawie podpisał prezydent. Dotychczasowy okres zawieszenia mijał 31 grudnia 2019 r.

Dzięki przesunięciu terminu duzi detaliści, w tym sieci handlowe z elektroniką, kolejny raz unikną podatku, którego wysokość ma wynieść 0,8 proc. od miesięcznych obrotów w wysokości 17 – 170 mln zł oraz 1,4 proc. od nadwyżki ponad 170 mln zł. Miesięczny obrót do 17 mln zł jest zwolniony z podatku. Co istotne, danina ma objąć jedynie sprzedaż stacjonarną konsumentom. Nie obejmie e-handlu i transakcji B2B.

Ustawę wprowadzającą podatek od handlu w 2016 r. zakwestionowała Komisja Europejska, jako niedozwoloną pomoc publiczną dla mniejszych sprzedawców. W maju 2019 r. unijny sąd uznał, że KE nie miała racji, ale ta zaskarżyła wyrok. Na rozstrzygnięcie trzeba poczekać przypuszczalnie do połowy 2020 r.

Pojawiły się sugestie, że wobec blokady poboru podatku od handlu markety w 2020 r. zostaną obciążone tzw. opłatą kongrestywną (congestion tax), która miała być swego rodzaju opłatą za problemy, jakie sklepy powodują w tkance miejskiej (jak korki), ale pomysł zarzucono.