W przyszłym roku Urząd Komunikacji Elektronicznej ogłosi aukcję na cztery rezerwacje częstotliwości z pasma 3,6 GHz dla sieci 5G. Czeka na to cały rynek telekomunikacyjny, bo aukcja była już przekładana.

Zanim do niej dojdzie, urząd na początku grudnia br. ogłosił przetarg na obsługę prawną w związku z planowaną aukcją 5G. Kancelariom prawnym dał tylko tydzień na przeanalizowanie postępowania i złożenie ofert.

Długa lista wątpliwości

Prawnicy i eksperci wskazują, że w przypadku tak dużego i ważnego projektu, który będzie mieć przełożenie na całą gospodarkę, ten termin jest zdecydowanie za krótki. Wątpliwości budzi też jego dotychczasowe przygotowanie. UKE postawił też oferentom szereg bardzo wyśrubowanych wymogów, które w praktyce spełnić mogło niewiele podmiotów.

W tym przetargu UKE chce zamówić 1 tys. godzin konsultacji, które mają zostać wykorzystane do końca 2021 r. Oprócz zagadnień związanych z aukcją 5G urzędnikom zależy również na doradztwie w zakresie cyberbezpieczeństwa.

„Bardzo trudno jest skompletować zespół specjalistów z zakresu prawa telekomunikacyjnego i cyberbezpieczeństwa w tak krótkim czasie, a na dodatek spełnić inne wymogi formalne stawiane przez UKE” – mówi agencji Newseria Biznes Sławomir Dudzik, profesor Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego, radca prawny i partner w kancelarii SPCG.

Eksperci z doświadczeniem, którego nie dało się zdobyć

Jak zauważa ekspert, kryteria zastosowane w tym przetargu też mogą budzić wątpliwości.

Mianowicie UKE wymagał m.in., aby zespół doradczy składał się z co najmniej 5 prawników, w tym 2 z co najmniej stopniem naukowym doktora lub doktora habilitowanego w zakresie prawa.

W zespole musi znaleźć się też przynajmniej 2 prawników uprawnionych do dostępu do informacji niejawnej o klauzuli „tajne” oraz 3 specjalistów posiadających minimum pięcioletnie doświadczenie w zakresie cyberbezpieczeństwa.

Tymczasem ustawa o krajowym systemie cyberbezpieczeństwa – pierwszy akt regulujący tę kwestię w Polsce – obowiązuje dopiero od sierpnia 2018 r., czyli zdecydowanie krócej niż określony wymóg pięciu lat.

Nie ma komu spełnić oczekiwań

Eksperci zauważa też, że postawiono bardzo ogólne wymagania (np. kwalifikacje w zakresie prowadzenia badań naukowych niekoniecznie muszą przekładać się na kompetencje potrzebne do doradzania UKE), to jeszcze mało kto może je spełnić.

„Obawiam się, że nie ma kancelarii, która miałaby wszystkie zasoby w swojej dyspozycji. W szczególności chodzi o te wymagania dotyczące specjalistów z zakresu cyberbezpieczeństwa, z odpowiednimi poświadczeniami w zakresie dostępu do materiałów tajnych. Musiałoby powstać jakieś konsorcjum. Kilka dni na przygotowanie tego wszystkiego może być problematyczne” – mówi prof. Stanisław Piątek z Wydziału Zarządzania Uniwersytetu Warszawskiego.

Dziwnych wymagań jest więcej

Kolejny wymóg UKE dotyczy tego, aby firma prawna wyłoniona w przetargu doradzała w ciągu ostatnich 5 lat przez co najmniej rok podmiotom z państwowego sektora finansów publicznych oraz miała na swoim koncie doradztwo przy projekcie wartym co najmniej 1 mld zł.

Specjaliści od dróg będą doradzać ws. 5G?
UKE nie precyzuje, że projekt miał dotyczyć rynku telekomunikacyjnego, co oznacza, że ten wymóg może spełnić np. kancelaria, która doradzała przy budowie dróg. Nie spełni go natomiast kancelaria specjalizująca się w prawie telekomunikacyjnym, gdyż na tym rynku nie było dotąd tak dużych projektów – za minimum 1 mld zł.

Wprawdzie UKE chce także, aby doradzająca firmie kancelaria miała w zespole przynajmniej jednego prawnika z doświadczeniem w obsłudze projektów związanych z 5G, ale to kolejne oczekiwanie trudne do spełnienia, bo wdrażanie tej technologii ma zaledwie kilkumiesięczną historię.

Ryzyko konfliktu interesów

Jakby tego było mało, w związku z przetargiem pojawia się kolejne niebezpieczeństwo.

„Specjalistów z zakresu prawa telekomunikacyjnego nie mamy w Polsce zbyt wielu, a jeżeli są, to siłą rzeczy najczęściej pracują na potrzeby przedsiębiorstw telekomunikacyjnych, operatorów, więc ryzyko konfliktu interesów na pewno istnieje” – mówi partner w kancelarii SPCG.

Duże kancelarie dostały fory

Warunki przetargowe sprawiają, że w dużo lepszej sytuacji są duże międzynarodowe kancelarie prawne. Tym bardziej że wśród wymogów jest to, aby obsługująca firmę kancelaria dysponowała polisą ubezpieczeniową na 10 mln zł.

Takie wymogi stawia się w postępowaniach podmiotów prywatnych, ale na rynku zamówień publicznych to nietypowe.

„W praktyce trudno sobie wyobrazić sytuację, kiedy ta polisa miałaby zostać zastosowana”- uważa Sławomir Dudzik.

W ocenie ekspertów troska UKE o wysoki poziom doradztwa prawnego jest zrozumiała, ale trudno zrozumieć ekspresowy termin postępowania. Kancelarie prawne miały czas na złożenie ofert do 11 grudnia. W tym czasie zgłaszały szereg pytań i wątpliwości, a na przeanalizowanie odpowiedzi UKE miały zaledwie dwa–trzy dni.

„Ktoś się za późno obudził”

Wyznaczono nowy, sierpniowy termin na wydanie rezerwacji, więc teraz trzeba przygotować dokumentację, która będzie podstawą aukcji. Trzeba przeprowadzić konsultacje.

„Czasu wcale nie jest dużo, więc być może ktoś się obudził trochę za późno, ale podjął szybkie działania. Na pewno dla kancelarii to nie było proste zadanie, żeby przygotować ofertę w takim terminie” – ocenia Stanisław Piątek.

Jak dotąd UKE nie poinformował, czy w przetargu wpłynęły oferty.

Źródło: Newseria Biznes