Aż 88 proc. kontraktorów IT wybiera taką formę współpracy ze względu na wysokie wynagrodzenie, 52 proc. – docenia w niej elastyczność oraz możliwość rotacji pomiędzy projektami. Jedynie 24 proc. dostrzega dzięki umowom B2B lepsze możliwości rozwoju, np. w dużych organizacjach – według badania HRK.

A na co zwracają uwagę na etapie wyboru pracodawcy? Również przede wszystkim na pieniądze. Na pierwszym miejscu zdecydowanie stawiają kwestie finansowe (88 proc.). Istotnym kryterium jest też jasno sprecyzowany zakres obowiązków (52 proc.) oraz czas trwania umowy (24 proc.).

Tuż za podium znalazły się takie elementy jak renoma marki czy oferta benefitów.

– Analizując dane naszego badania czytelnik mógłby stwierdzić, że dla kontraktorów najważniejsze są pieniądze. Jednak zdarzały się w nim odpowiedzi wskazujące możliwość rezygnacji z podwyżki na rzecz pracy przy topowych technologiach i ciekawych projektach – twierdzi Krzysztof Kobyliński, senior IT consultant w HRK.

Przekonuje, że jest to wskazówka dla pracodawców, że nie muszą kierować się wyłącznie wysokim wynagrodzeniem, aby pozyskać najlepszych kandydatów. Firmy powinny stawiać na rozwój pracownika, na danie im szansy pracy przy ciekawych i złożonych projektach – radzi ekspert.

Poza wskazanymi czynnikami kontraktorzy IT doceniają możliwość pracy zdalnej (96 proc.) jako podstawę atrakcyjnej oferty pracy. Na drugim miejscu ex aequo znalazły się prywatna opieka medyczna oraz atrakcyjny pakiet szkoleniowy (60 proc.). Podium zamykają darmowy parking oraz imprezy integracyjne (24 proc.).  

Dla 12 proc. badanych istotną zaletą IT contractingu jest stała opieka konsultanta, który stanowi wsparcie nie tylko na etapie samej rekrutacji i negocjacji warunków zatrudnienia, ale również służy pomocą już w trakcie pracy.

Jak twierdzi Krzysztof Kobyliński, na rynku jest tak duża konkurencja, że firmy zajmujące się outsourcingiem IT muszą wyróżniać się już na etapie pierwszego kontaktu, bo na to zwracają uwagę kandydaci – m.in. w jaki sposób rekruter z nimi rozmawia m.in. czy gra w otwarte karty.

– Dla kandydata ważne jest poczucie partnerstwa w procesie rekrutacyjnym – uważa Krzysztof Kobyliński.